"Elementary": Powiedzieli "nie"
Amerykańska adaptacja Sherlocka Holmesa, niespodziewanie dla wszystkich, zyskała ogromną popularność. Jednak to nie widzowie, a aktorzy mieli największą niespodziankę, gdy serial okazał się sukcesem.
Grający główną rolę Johnny Lee Miller w wywiadzie dla CBS Watch przyznał, że początkowo odrzucił propozycje zagrania uwspółcześnionego Sherlocka i dodał, że nie był w tym osamotniony.
"Na przestrzeni lat nakręcono setki wersji tej historii, ale wokół tych najnowszych zrobiło się bardzo głośno, więc przyjęcie takiej roli na ten moment nie wydawało się dobrym pomysłem" - powiedział Miller. "Początkowo odrzuciłem propozycję, zresztą tak jak Lucy. Ale na szczęście poszedłem po rozum do głowy i przeczytałem scenariusz. Okazał niezwykle interesujący i zupełnie inny od wszystkich poprzednich. Pomyślałem, że da się z tym zrobić coś ciekawego" - dodał aktor.
"The independent" potwierdza, że Lucy Liu miała podobne obawy. "Powiedziałam ‘nie’. Odrzucałam tę propozycję kilkakrotnie. Pomyślałam, że skoro niedawno zrobiono o tym film, a w telewizji jest już jeden serial o Sherlocku, to temat jest wyczerpany" - powiedziała Liu.
Na szczęście dla fanów serii, obie gwiazdy doceniły nowe podejście do dobrze znanej historii. "Elementary" z Millerem i Liu na pokładzie powróci już 26 września.
A czy wy wyobrażacie sobie kogoś innego w roli Sherlocka i dr Watson?