Dzwony wojny The Passing Bells
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 23
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Dzwony wojny": Oddając wojnie młodość - wywiad z Patrickiem Gibsonem

Przed wojną Tommy jest typowym 17-latkiem , dorastającym w małym miasteczku, zarabiającym kilka pensów jako chłopiec na posyłki, ciągle robiącym sobie żarty z młodszego rodzeństwa. Uśmiechnięty, pogodnej natury. Nieśmiały wobec dziewcząt pasjonat ornitologii jest ukochanym i wypieszczonym synem porządnej, robotniczej rodziny. Wstępując do wojska po raz pierwszy w życiu sprzeciwia się rodzicom. Podobnie jak jego koledzy z okopów, Tommy szybko dorasta. Odkrywa w sobie pokłady odwagi i spokoju, dzięki którym staje się opoką dla swych towarzyszy broni. Ale podtrzymywanie innych na duchu ma swoją cenę, a żeby przetrwać wojnę i powrócić do tych, których kocha, Tommy potrzebuje całej odwagi na jaką go stać...


Opowiedz nam o swoim bohaterze.

- Gram Thomasa, którego poznajemy jako młodego dzieciaka rozglądającego się za przygodą. Kiedy wojna zostaje wypowiedziana, Thomas widzi w tym szansę, by wyrwać się z domu i zaznać przygód. To doświadczenie sprawia, że bardzo szybko dorasta. Może nie taką przygodę miał na myśli, kiedy wyruszał na jej poszukiwania, ale niewątpliwie jest to jakiś rodzaj przygody.

Jak zmienia się przez lata stosunek Thomasa do wojny?

- Z początku wszyscy myśleli, że wojna potrwa góra pół roku. Nie przyszłoby im do głowy, że zaciągając się - oddają jej dużą część swojej młodości. Gdzieś w połowie wojny pojawia się świadomość, że ich życie to wojna właśnie, o której nie wiadomo, kiedy się skończy. Myślę, że to musiało ich odmienić jako ludzi, zwłaszcza w chwili powrotu do domu i kłopotów z odnalezieniem się w "normalnej" rzeczywistości. Przez cały wojenny czas są z przyjaciółmi i choć wokół wydarzają się tragedie i fizycznie jest bardzo ciężko, nie ma to porównania ze światem, jaki na nich czeka po powrocie. Myślę, że tym, co wywarło na nich największy wpływ, byli przyjaciele.

Reklama

Thomas, podobnie jak Michael, jest bardzo mocno związany z rodziną. Jak wpłynęło na niego rozstanie z bliskimi?

- Thomas ma świetne relacje rodzinne, szczególnie blisko jest z ojcem, który stanowi dla niego prawdziwy wzór. To mocne więzi i po części to przez nie wyrusza na wojnę. Jego pragnienie przygody jest tak silne, że decyduje się zostawić młodszego brata, siostrę, rodzinę i podążyć za swoim celem. Może gdyby wiedział, że wojna potrwa cztery lata, inaczej by to wyglądało, ale jest tak skupiony na sobie, że porzuca wszystkich, których kocha. Po jakimś czasie potrzebę bliskości częściowo zastąpi mu Joanna, sanitariuszka, w której się szaleńczo zakocha.

Co twoim zdaniem wnosi do serialu obraz wojny widzianej oczami zarówno Brytyjczyków, jak i Niemców?

- Myślę, że to niezwykłe i że nikt tego wcześniej nie zrobił. Moim zdaniem to bardzo mocne i skłania do namysłu, bo w końcu to nie jest w porządku, gdy ktoś zostaje zabity z jakiegokolwiek powodu. To jest sedno serialu.

Co cię zainteresowało w tej roli?

- Przede wszystkim scenariusz. Miałem zamiar przeczytać jeden odcinek, usiąść, pomyśleć, a na drugi i może trzeci spojrzeć następnego dnia - a tu siadłem nad pierwszym i nie wstałem, dopóki nie przeczytałem wszystkich. To zawsze dobry znak, kiedy nie można się oderwać od lektury scenariusza.

Jak sądzisz, dlaczego ważnym jest by upamiętniać takie rocznice, jak wybuch I wojny, po stu latach?

- Nie sądzę, żeby takie zdarzenia można łatwo wyrzucić z pamięci, nie pozwala na to szacunek dla tych, którzy walczyli. Myślę, że tu po części chodzi o upamiętnienie, a po części - o spełnienie naszego obowiązku względem tych, którzy walczyli w obronie swoich krajów. I miejmy nadzieję, że płynie też z tego dla nas nauka. Patrząc z perspektywy na to wydarzenie musimy wyciągać wnioski z historii i mieć nadzieję, że jeśli będziemy się uczyć i doskonalić, takie rzeczy nie wydarzą się w przyszłości, a ludzie nie będą musieli umierać.

Patrick Gibson - irlandzka wschodząca gwiazda młodego pokolenia, znany z roli w wielokrotnie nagradzanym filmie fabularnym “What Richard Did" w reżyserii Lenny Abrahamsona, gdzie wcielił się w Jake’a, czarusia o chłopięcym uroku i upodobaniu do magii. Patrick występuje od najmłodszych lat - debiutował jako pięciolatek w krótkometrażówce “Bye Bye Inkhead". W “Dzwonach wojny" Gibson razem ze szkockim aktorem Jackiem Lowdenem grają dwóch głównych bohaterów.

TVP
Dowiedz się więcej na temat: Dzwony wojny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy