No niestety... zabiją Charliego
Przykra wiadomość dla fanów "Dwóch i pół". Postać Charliego Harpera, w którą przez osiem lat wcielał się Charlie Sheen, w kolejnym sezonie... umrze.
Według najnowszych doniesień, następna seria tego popularnego sitcomu rozpocznie się od odcinka z pogrzebem wspomnianego bohatera.
Najnowszy sezon "Dwóch i pół" zadebiutuje na antenie amerykańskiej stacji CBS 19 września. Jego nową gwiazdą będzie Ashton Kutcher.
Nie wiadomo, co według scenariusza będzie przyczyną śmierci postaci - niestroniącego od używek podrywacza.
Według scenariusza, na pogrzebie Harpera mają się pojawić jego byłe partnerki, a jego willa w Malibu zostanie wystawiona na sprzedaż. W kilku epizodach pierwszego odcinka nowej serii zagra kilka hollywoodzkich gwiazd - w roli potencjalnych kupców domu Harpera.
Do mediów jak dotąd przeciekło niewiele informacji na temat fabuły nowej serii "Dwóch i pół". Firma producencka Warner Bros. zadbała także o to, aby osoby, które obejrzą nagranie pierwszego odcinka, podpisali zobowiązania do zachowania tajemnicy na temat jego treści.
46-letni Charlie Sheen przed kilkoma miesiącami rozpętał burzę w mediach.
Gwiazdor pod koniec stycznia trafił do szpitala w Los Angeles z powodu przepukliny po kilkudniowej libacji w towarzystwie gwiazd porno, a następnie rozpoczął leczenie odwykowe od alkoholu i narkotyków w zaciszu swojej willi w Beverly Hills.
Wytwórnia Warner Bros. Television i stacja CBS zostały zmuszone wskutek złego stanu zdrowia Sheena wstrzymać produkcję "Dwóch i pół".
Tymczasem aktor udzielił publicznie kilku szokujących wypowiedzi, w tym zasugerował swoim szefom, że "powinni go przeprosić, liżąc jego stopy", nazwał jednego z producentów serialu, Chucka Lorre'a "niedorozwiniętym trolem" oraz dał do zrozumienia, że jego gaża za rolę w 'Dwóch i pół' jest dla niego "zbyt niska".
Sheen otrzymywał za każdy odcinek 1,2 miliona dolarów, co czyniło go najlepiej opłacanym aktorem serialowym na świecie.
W efekcie stacja podziękowała artyście za współpracę i zatrudniła na jego miejsce wspomnianego Ashtona Kutchera.