"Druga szansa": Borecka przegra w sądzie i straci pracę!
Czarna seria w życiu Moniki (Małgorzata Kożuchowska): najpierw sądowa batalia z Adamem (Bartłomiej Topa) o Basię (Wiktoria Pyzel), a potem jeszcze utrata pracy!
Czyżby Małgorzata Kożuchowska znów ingerowała w scenariusz? Jej bohaterkę czekają ogromne zawirowania! Przypomnijmy, w drugim sezonie Kożuchowska poprosiła, by jej postać padała ofiarą przemocy domowej (w ten sposób chciała zasygnalizować jak ważny i częsty to problem). Niedawno informowaliśmy, że aktorka przyjaźni się z producentką serialu - Dorotą Kośmicką-Gacke i ma wpływ na niektóre serialowe wątki. Portale plotkarskie ubarwiły tę historię dodając, że Bartłomiej Topa, niezadowolony ze scenariuszowych zmian wprowadzanych przez Kożuchowską, chcę zrezygnować z udziału w kolejnej transzy. Informacje te okazały się nieprawdą.
Tymczasem, zdradzamy, że w 10. odcinku trzeciego sezonu "Drugiej szansy" (emisja 17 kwietnia w TVN) tajemniczym intruzem zatrzymanym w mieszkaniu Moniki okaże się Marcin (Bartłomiej Świderski). To, rzecz jasna, totalne nieporozumienie, ale i tak doktor Kryński spędzi noc w areszcie pod zarzutem stalkingu, czyli uporczywego nękania.
Borecka będzie w coraz gorszej formie psychicznej. Do tego stopnia, że nie da rady funkcjonować bez środków uspokajających. A w nocy nie będzie słyszała płaczu swojej córeczki...
Tymczasem dojdzie do sądowej rozprawy o Basię z powództwa Adama. Borecka i Swensson staną po przeciwnej stronie barykady. Monika z niemałym trudem będzie usiłowała ukryć niechęć i obawy w stosunku do Adama.
Ostatecznie sąd uzna ojcostwo Swenssona i przyzna mu pełne prawa rodzicielskie. W konsekwencji tego wyroku Monika znajdzie się w klinczu - z jednej strony nie będzie mogła już zabraniać mu widywania się z córką, a z drugiej - wciąż jest więcej niż pewna, że to Adam jest jej prześladowcą.
- Cieszę się, że sprawy między nami w końcu są uregulowane - powie Swensson po rozprawie.
- Doprawdy? - ostro odpowie Monika.
- Skoro wolisz tak, to niniejszym cię informuję, że jutro przychodzę do Basi. Spędzę z nią parę godzin. Pójdę na spacer. Czy to ci się podoba, czy nie.
Po tych słowach Adam wskaże na trzymany w ręku wyrok sądu.
- Nie. Nie podoba - stwierdzi Monika.
- Trudno. A, przy okazji - ten twój prześladowca... Sprawa jest na tyle poważna, że aż musiałaś się wyprowadzić?
- Ty serio pytasz?
- Martwię się. O ciebie. O Basię - powie Swensson.
- Nie kpij sobie! - zaprotestuje Borecka.
- Chcę ci tylko powiedzieć, że bardzo się co do mnie mylisz. Bardzo. To nie ja.
Kolejny cios spotka Borecką w pracy. Po kilku wpadkach prezes stacji (Jacek Braciak) zasugeruje jej, by trochę sobie odpoczęła. Nie będzie to wprawdzie formalne zwolnienie, lecz Monika zrozumie, że zostaje odstawiona na boczny tor. Dla niej to koniec. Zabierze swoje rzeczy i postanowi definitywnie odejść z pracy.