Uważał, że Selena Gomez będzie "koszmarną księżniczką pop". Pomylił się?
Po finale trzeciego sezonu serialu "Zbrodnie po sąsiedzku" już wiadomo, że troje serialowych detektywów amatorów - Charles - Haden Savage, Oliver Putnam i Mabel Mora - będą musieli rozwikłać kolejną zbrodnię, którą popełniono w apartamentowcu Arconia.
Choć dziś Martin Short wypowiada się o Selenie Gomez w samych superlatywach, co więcej wspiera także jej działania niezwiązane z branżą telewizyjną - pojawił się na inauguracji zainicjowanego przez 31-letnią aktorkę programu dbającego o psychikę młodzieży - przyznał, że na początku targały nim pewne wątpliwości co do piosenkarki. 73-letni aktor obawiał się, że przyjdzie mu współpracować z rozkapryszoną gwiazdą pop.
"Podczas pierwszego dnia zdjęciowego nie spotkałem Seleny. Z powodu pandemii wcześniej widzieliśmy się jedynie na Zoomie. Pamiętam, że gdy jechałem na plan zdjęciowy zastanawiałem się, jaką osobą okaże się Selena. Nie ukrywam, że spodziewałem się koszmarnej księżniczki pop" - aktor wyznał w rozmowie z "People".
Na szczęście jego obawy okazały się nieuzasadnione. Aktorka urzekła go swoją osobowością od pierwszego spotkania. "Jest zawsze na czas, jest zawsze przygotowana. To niezwykle ciepła, dobra, utalentowana kobieta i profesjonalistka. Jest fantastyczna" - podkreślił. Wyrażając także wielki podziw dla inicjatyw, które podejmuje poza planem.
Niedawno aktorka, mając za sobą batalię o swoje zdrowie psychiczne, zdecydowała się uruchomić organizację Rare Impact Fund. Jej celem jest zwiększenie dostępu do wsparcia psychiki młodych ludzi. "No cóż, tak właśnie powinien postępować każdy, kto ma taką siłę przebicia" - stwierdził Short. "Kiedy masz 430 milionów obserwujących na Instagramie, nie chcesz skupiać się wyłącznie na swoich produktach" - dodał.