Disney+: Seriale
Ocena
serialu
7,1
Dobry
Ocen: 114
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

To on miał zagrać w najgorszym serialu "Star Wars". Ominęła go klapa!

Lucasfilm w ostatnim czasie zdecydowało się nie kontynuować serialu "Gwiezdne wojny: Akolita" na Disney+. Aktor Lee Jung-jae, znany ze "Squid Game", nie powróci w roli mistrza Jedi. Jednak zanim produkcja w ogóle wystartowała, wielu w tym angażu widziało zupełnie inną popularną twarz Hollywood. Kto miał zagrać w najgorszym serialu z uniwersum "Gwiezdnych wojen"?

"Gwiezdne wojny: Akolita": Gorzej być nie mogło?

Mimo że ostatnie odcinki serialu zapowiadały huczny powrót w drugiej odsłonie, show zostało zmiażdżone przez recenzje widzów i krytyków, a poziom oglądalności malał z odcinka na odcinek. Frekwencja odsłon finału była najprawdopodobniej najgorsza ze wszystkich podsumowań serii osadzonych w świecie "Star Wars", a wskaźnik Audience Score w serwisie Rotten Tomatoes dla serialu wyniósł zaledwie 18%. Wytwórnia Disneya zdecydowała się nie zamawiać kolejnego sezonu "Gwiezdne wojne: Akolita". 

Jak dotąd nie otrzymaliśmy oficjalnego powodu skasowania serialu na Disney+. Możemy się domyślać, że chodziło o kontrowersje wokół dyskusji między twórczynią serialu a częścią publiczności, związane z różnymi poglądami na temat przedstawionych treści. Mówi się, że Kathleen Kennedy grozi utrata stanowiska szefowej wytwórni również za słabą oglądalność produkcji. Widzowie rezygnowali z seansów po pierwszym odcinku i wracali ewentualnie na finał.

Reklama

Jeden z czołowych informatorów Jeff Sneider przekonuje jednak, że nic takiego nie będzie miało miejsca i Kennedy zatrzyma swoją posadę. Na pewno będzie piastować ją do końca obecnego kontraktu, czyli do drugiego kwartału 2025 roku.

Mistrzem Jedi miał być... Keanu Reeves!

W rolę Sola, mistrza Jedi, finalnie wcielił się znany wszystkim Lee Jung-jae. Aktor miał okazję wcześniej zachwycić publiczność w ogromnym hicie Netflixa "Squid Game".

Jednak nawet już po premierze pierwszego sezonu najgorszego jak dotąd serialu "Star Wars", twórcy widzieli w tej roli zupełnie innego popularnego aktora. Pierwotny angaż miał przypaść Keanu Reevesowi, którego znamy z takich filmowych serii jak "John Wick" czy "Matrix". Najprawdopodobniej Reeves nie mógł pracować nad serialu z powodu konfliktu w harmonogramie. Nie jest wykluczone, że celebryta jeszcze kiedyś zagości w jakiejś produkcji z uniwersum.

Następny serial Lucasfilm "Star Wars" dla Disney+, "Skeleton Crew", zadebiutuje 3 grudnia z obsadą złożoną głównie z młodych aktorów. 

Zobacz też: Kultowy aktor wraca w serialowym hicie. Przez wiele lat zmagał się z chorobą

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Gwiezdne Wojny | Keanu Reeves
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy