Ze śmiercią mu do twarzy
Przebył drogę od szkolnego chóru, przez deski Broadwayu, dom pogrzebowy, aż do opuszczonych szop, w których morduje kolejne ofiary. W międzyczasie pokonał raka, a na sam koniec znów zaśpiewał. Gwiazda serialu "Dexter" i "Sześciu stóp pod ziemią", Michael C. Hall, obchodzi dziś 40. urodziny.
Twarz Michaela C. Halla jest spokojna. Mimo to doskonale potrafi oddać kłębiące się w kreowanych przez siebie postaciach sprzeczne emocje. Pewnie dlatego, kiedy grany przez niego seryjny morderca Dexter Morgan w końcu wybucha, nie mogąc opanować narastającego konfliktu, jego szał jest przerażający. O tak, Michael C. Hall potrafi zagrać potwora... Bardzo eleganckiego potwora.
Potrafi też zagrać toczącego wewnętrzną walkę z własną orientacją seksualną schludnego przedsiębiorcę pogrzebowego. I to tak przekonująco, że później przez kilka lat musi tłumaczyć, że nie jest homoseksualistą.
Hall dzięki swoim dwóm najbardziej rozpoznawalnym telewizyjnym kreacjom - w "Dexterze" i w "Sześciu stopach pod ziemią" - stał się twarzą firmującą odważny i inteligentny model serialu telewizyjnego.
Urodził się 1 lutego 1971 roku w Raleigh, w Północnej Karolinie, USA. Nigdy nie poznał swojej siostry, która zmarła jeszcze przed jego urodzeniem. Osierocony przez ojca w wieku 11 lat , był wychowywany przez matkę, Janice. "To była rodzinna relacja 'jeden na jednego'" - powiedział w jednym z wywiadów.
Mimo, że - jak widać - temat śmierci pojawił się w jego życiu bardzo wcześnie, nie odcisnął mrocznego piętna na jego pasjach. Jako chłopiec zainteresował się śpiewem i rozpoczął szkolną karierę w chórze, gdzie brzmiały wesołe standardy, ze słodkim musicalem "Dźwięki muzyki" na czele.
Młody Michael trafił później do klasy aktorskiej i porzucając wczesne marzenie o karierze prawniczej, wybrał deski teatru. Uczęszczał do Earlham College w Richmond i gdy opuścił jego mury jako wyuczony aktor, rozpoczął pracę w zawodzie (w międzyczasie zdobywając jeszcze dyplom magistra sztuk pięknych New York Uniwesity).
Zanim rozpoczęła się na dobre jego kariera "ukochanego seryjnego mordercy Ameryki", udało mu się zagrać w teatralnych adaptacjach "Henryka V" i "Makbeta", główną rolę w "Kabarecie" i odbyć tournee z musicalem "Chicago" w 2002 roku.
Przełomem była dla niego rola Davida Fishera w serialu HBO "Sześć stóp pod ziemią", za którym stał słynny scenarzysta Alan Ball. Hall wybrał się na casting, celując w główną rolę w serialu - Nate'a Fishera. Producenci byli jednak zgodni, że o wiele bardziej pasuje do roli jego brata.
I bardzo dobrze się stało, bo David Fisher w wykonaniu Halla - wycofany, zakompleksiony homoseksualista, który na przestrzeni pięciu serialowych sezonów godzi się z własną seksualnością (nie unikając po drodze pomyłek i wpadek) - jest nie tylko wyśmienitą, zapadającą w pamięć kreacją, ale także najciekawszą bodajże postacią w tym serialu.
Występ w "Sześciu stopach..." przyniósł nieznanemu szerzej Hallowi rozgłos, nominację do nagrody Emmy w 2002 roku i otworzył drzwi do roli Dextera w - jak się miało niedługo okazać - kultowej serii stacji Showtime.
"Patrząc wstecz, widzę, że było to dość wariackie, pakować się w coś nowego po 'Sześciu stopach pod ziemią', ale zauważyłem, że 'Dexter' da mi szansę zagrać coś zupełnie odmiennego" - powiedział aktor w jednym z wywiadów. I nie można odmówić mu racji.
Dextera Morgana łączy z Davidem Fisherem jedno: obaj prowadzą podwójne życie, którego muszą bronić, budując wokół siebie mur kłamstw. O ile jednak David mógł w końcu wyjść z ich cienia i pokazać się najbliższym takim, jaki jest na prawdę, to Dexter nigdy nie będzie mógł zrobić tego samego. Byłby to dla niego bilet na krzesło elektryczne.
Dexter jest seryjnym zabójcą, człowiekiem o osobowości zgruchotanej w dzieciństwie, który musi zabijać, by zaspokoić głód swojej chorej psychiki - Mrocznego Pasażera, jak sam go nazywa. Równocześnie stara się prowadzić normalne życie, a wraz z rozwojem akcji udaje mu się nawet stworzyć emocjonalną więź z najbliższymi osobami.
Proces "socjalizacji" Dextera-psychopaty, schludnego potwora, a także jego sprzeczne emocje, zagubienie i skrywana agresja, to młyn na wodę talentu aktorskiego Michaela C. Halla. Radzi sobie z tym zadaniem popisowo. W 2010 został nagrodzony za swoją kreację statuetką Złotego Globu.
Niedawno zakończył się piąty sezon serialu stacji Showtime, ale o Michaelu było głośno nie tylko z powodu jego aktorskich sukcesów. W 2009 roku zdiagnozowano u niego raka. Na szczęście terapia odniosła skutek i, wedle zapewnień, został całkowicie wyleczony.
Jak się później okazało, w cieniu tej choroby Hall i jego druga żona - odtwórczyni roli Debry Morgan w "Dexterze" - Jenifer Carpenter przeżywali poważny małżeński kryzys.W grudniu 2010 para ogłosiła rozstanie, a do sądu wpłynął pozew rozwodowy.
Nie będziemy kończyć tego jubileuszowego tekstu innymi informacjami o prywatnym życiu aktora. Tak jak napisaliśmy na początku, Hall rozpoczął przygodę ze sztuką od śpiewu i na sam koniec znów zaśpiewa.
Będzie to kolęda "Santa Claus is Coming to Town", ale w dość makabrycznym wydaniu.
Wszystkiego najlepszego, Dexter!
Bartosz Stoczkowski