Łamie standardy
Michael C. Hall, znany z tytułowej roli w serialu "Dexter", przyznał, że poczuł się zaskoczony nominacją do Złotego Globa w kategorii najlepszy aktor w serialu dramatycznym. Aktor wyznał też, że cieszy się, iż swoją rolą może przełamywać telewizyjne standardy.
"Obudziłem się, a na komórce miałem całą serię wiadomości od przyjaciół i agentów" - mówi aktor - "Wziąłem to za dobry znak".
"Ten rok jest szczególnie szczęśliwy, ponieważ nominowany jest też nasz serial, więc te nominacje są wyrazem uznania dla wszystkich pracujących przy tej produkcji" - dodał.
Aktor, który wcześniej wystąpił w równie docenianym jak "Dexter" serialu "Sześć stóp pod ziemią", stwierdził, że podwyższenie poziomu produkowanych seriali w ostatnim czasie to zasługa płatnych kanałów telewizyjnych.
"Kanały kablowe naprawdę podwyższają artystyczny standard seriali, które proponują swoim widzom" - mówił po ogłoszeniu nominacji do Złotych Globów - "Nie są ograniczane przez sponsoring, bo mają pieniądze z opłat za korzystanie z danego kanału. Myślę, że w rezultacie skutkuje to tym, że seriale przez nie produkowane są lepsze, przełamują lub nawet wytyczają nowe trendy. Jestem szczęśliwy, że mogę być tego częścią".
Obok Michaela C. Halla w kategorii najlepszego aktora w serialu dramatycznym nominowani zostali też Gabriel Byrne ("In Treatment"), Jon Hamm ("Mad Men"), Hugh Laurie ("Dr House") oraz Jonathan Rhys Meyers ("Dynastia Tudorów"). Konkurencja więc mocna. Nie lepiej jest w kategorii najlepszego serialu dramatycznego, gdzie "Dexter" będzie musiał zmierzyć się m.in. z "Dr. Housem".
Czy "Dexter" zwycięży? Przekonamy się w czasie 66. ceremonia wręczenia Złotych Globów, która odbędzie się 11 stycznia w Beverly Hills.