Dexter musi zabijać
Dla fanów "Dextera" mamy nie lada niespodziankę. Przy okazji startu piątego sezonu prezentujemy wyjątkowy wywiad z Michaelem C. Hallem, którego udzielił tuż po zakończeniu zdjęć.
Na początku gratulujemy Ci nominacji do nagrody Emmy za kreację w "Dexterze". (Już po przeprowadzeniu tego wywiadu, 17 stycznia 2011, roku rozdano Złote Globy. Dwie statuetki przypadły zbrodniczemu duetowi z czwartego sezonu "Dextera": Johnowi Lithgowi i właśnie Michaelowi C. Hallowi).Jakie to uczucie zyskać popularność za tak kontrowersyjną rolę?
- Jest to bardzo satysfakcjonujące, ale nie tworzymy "Dextera" dla nagród. Oczywiście każda nominacja i wyróżnienie przypominają nam, dlaczego robimy ten serial. Chcemy opowiadać historię, która wciągnie widza. Jeśli się to udaje, wówczas właśnie pojawiają się nominacje do takich nagród jak Emmy. Bardzo nam to pochlebia.
Finał czwartego sezonu jest opisywany jako "najbardziej zaskakująca śmierć w historii telewizji". Taka reakcja na śmierć Rity była zjawiskowa. Miłośnicy i krytycy zachwycili się.
- Byłem zaskoczony, że udało nam się utrzymać zakończenie sezonu w tajemnicy. To był spory wysiłek! Kiedy zbliżaliśmy się do końca 4. serii, wiedziałem, że widz zobaczy ciało Rity, jej krew. W dniu nagrywania tej sceny wszyscy byli poważni i nawet nieco ponurzy. Te strony scenariusza, które dotyczyły zakończenia, widzieli jedynie ci, którzy uczestniczyli w jej kręceniu. Pozostali mogli przeczytać scenariusz z... fałszywym zakończeniem. Wszystko miało atmosferę sekretu. Bardzo się później ucieszyłem, gdy już wiedziałem, jakie były reakcje ludzi - czuli się zaskoczeni, a nie oszukani.
Wszystkim szkoda Dextera z powodu śmierci Rity - ale czy to nie była jego wina?
- Należy winić słabość Dextera w relacji z Trinity. To, że nie zabił go przy pierwszej okazji, było pośrednio przyczyną śmierci Rity. Jeśli spoglądam na cały świat Morgana i analizuję go, nie wyobrażam sobie bardziej pasującego zakończenia jego małżeństwa.
Co mówią fani na temat finału czwartego sezonu?
- Oni mi powtarzają, że bardzo byli zaskoczeni, i czekają na ciąg dalszy. Czasem niektórzy potrząsają głową i mówią: "Nie wierzę, że to zrobiłeś!", ale nigdy nie padają słowa: "Już nigdy nie obejrzę tego serialu".
Świat Dextera w piątym sezonie jest wywrócony do góry nogami. Jak poradzi sobie z życiem w niepewności?
- To zupełnie nowy, skomplikowany świat i ten rodzaj zmiany w życiu, który nie jest świeży czy lekki. Kiedy po raz pierwszy poznajemy historię Dextera, jest niewinnym dzieckiem, siedzącym w kałuży krwi swojej matki. Tak naprawdę odnalezienie ciała Rity jest drugim przełomowym punktem w jego istnieniu. Całkowicie traci kontrolę nad życiem. Jest w tej sytuacji jakaś sprzeczność dotycząca zdolności Morgana do odczuwania...
Kiedy zjawia się policja, by przeprowadzić śledztwo w sprawie śmierci Rity, Dexter mówi: "Ja to zrobiłem". Jest podejrzany w sprawie o to morderstwo od samego początku. Jak sobie z tym radzi?
- Kiedy dochodzi do zabójstwa, to najczęściej właśnie partner jest pierwszym podejrzanym. Dexter musi poradzić sobie z wieloma sprawami - i ta jest jedną z nich. Myślę, że naszemu bohaterowi przydarzały się równie trudne rzeczy już wcześniej. Sądzę jednak, że ta sytuacja była pierwszą, która tak bezpośrednio i głęboko dotknęła także innych ludzi. Dzieci są najtrudniejszym elementem tej układanki. Dexter musi im powiedzieć, że ich matka nie żyje. Będziemy mogli zobaczyć to na samym początku piątej serii.
Czy Morgan, mając tyle spraw na głowie, będzie miał wciąż czas na zabijanie?
- Jego potrzeba zabijania nie przemija. Myślę, że jest silna jak zawsze. Jednak impuls towarzyszący tej potrzebie może nie być dokładnie taki jak wcześniej...
Twój związek z Dexterem nie opiera się jedynie na odgrywaniu głównej roli w serialu. Jesteś również producentem wykonawczym. Na czym polega ta część twojej pracy?
- Tak naprawdę zastrzegam sobie prawo do tego, żeby wszyscy mnie słuchali, jeśli mam coś do powiedzenia. Ale oczywiście dostrzegam również i doceniam wspólny wysiłek. Mam wielki szacunek dla naszych pisarzy. Bardzo lubię być na bieżąco i brać udział w tym etapie pracy.
Julia Stiles, Jonny Lee Miller i Peter Weller dołączają do obsady "Dextera" w piątym sezonie. Co o tym sądzisz?
- To niesamowite, że doszliśmy do momentu, kiedy aktorzy takiego kalibru chcą być częścią serialu. Dokładnie to samo myślałem, kiedy John Lithgow dołączył do nas w czwartym sezonie. W piątym zawiąże się wiele nowych znajomości, ale nie wszystko będzie odbywało się w cieniu tylko jednego wroga.
Cieszymy się widząc Cię w świetnej formie. Słyszeliśmy, że po trudnym etapie leczenia nowotworu czujesz się dobrze. Dlaczego zdecydowałeś się powiedzieć o swej chorobie i walczyć z nią na oczach świata?
- Tak naprawdę chciałem utrzymać to w tajemnicy. Jednak doszedłem do momentu, kiedy ukrywanie choroby stało się dla mnie bardzo męczące. Nadchodził sezon rozdawania nagród filmowych i wiedziałem, że pojawią się pytania... Dlatego zdecydowałem się wydać oświadczenie. Jestem zadowolony, że tak zrobiłem. Otrzymałem tyle pomocy od fanów, przechodniów i innych chorych! To, że ujawniłem swój problem, dało także wsparcie wielu pacjentom.
Rozmawiała Maggie Daboles