Daisy Jones & The Six
Ocena
serialu
7
Dobry
Ocen: 5
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Daisy Jones & The Six": Serial inspirowany historią Fleetwood Mac. [recenzja]

"Daisy Jones & The Six" to serial, który jest ekranizacją bestsellerowej powieści autorstwa Taylor Jenkins Reid. W roli głównej wystąpiła Riley Keough, czyli... wnuczka Elvisa! Partneruje jej Sam Claflin, który jest znany ze świetnego portretowania bohaterów literackich. Co mogło pójść nie tak? Produkcja, mimo, że ma wady i niedociągnięcia, prawdopodobnie stanie się jednym z największych hitów 2023 roku.

"Daisy Jones & The Six" to serial, który jest ekranizacją bestsellerowej powieści autorstwa Taylor Jenkins Reid. W roli głównej wystąpiła Riley Keough, czyli... wnuczka Elvisa! Partneruje jej Sam Claflin, który jest znany ze świetnego portretowania bohaterów literackich. Co mogło pójść nie tak? Produkcja, mimo, że ma wady i niedociągnięcia, prawdopodobnie stanie się jednym z największych hitów 2023 roku.
"Daisy Jones & The Six" /Lacey Terrell/Prime Video /Prime Video

Serial "Daisy Jones & The Six" to gorąca premiera Prime Video, na którą czekali zarówno fani książki, na podstawie której powstała produkcja, jak i miłośnicy zespołu Fleetwood Mac., bowiem to właśnie jego historia jest główną inspiracją autorki powieści. 

W serialu przedstawiono perypetie siódemki bohaterów. Głównymi postaciami są: tytułowa Daisy Jones (Riley Keough) oraz Billy Dunne (Sam Claflin). Starają się stworzyć zespół, który będzie sławny w Stanach Zjednoczonych, a może nawet i na całym świecie. Początkowo im się to udaje, lecz z czasem, gdy emocje i uczucia zaczynają grać główne skrzypce, zespół zmierza ku destrukcji.

Reklama

"Daisy Jones & The Six": Widzowie młodego pokolenia pokochają ten serial. Co ze starszymi?

Nie ma wątpliwości co do tego, że "Daisy Jones & The Six" to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier 2023 roku przez osoby młodego pokolenia. Czytelnicy pokochali książkę o tym samym tytule autorstwa Taylor Jenkins Reid z 2019 roku. Wpływ na ogromne oczekiwania względem serialu miała także obsada, a zwłaszcza Sam Claflin, który jest znany z perfekcyjnego portretowania bohaterów literackich - pokazał to m.in. w serii "Igrzyska śmierci". 

Czy serial przyciągnie także osoby starszego pokolenia, które są fanami Fleetwood Mac.? Niestety, ale w to wątpię. Produkcja jest promowana jako ekranizacja powieści, a nie historia zespołu. Myślę jednak, że fani Fleetwood Mac., o ile sięgną po produkcję, będą się bawić równie dobrze, co miłośnicy książki, ponieważ w serialu zawarto "smaczki" specjalnie dla nich, na przykład wiernie odwzorowano sesję zdjęciową, która przypomina tę, wykonaną przez Fleetwood Mac. 

Wygląd bohaterów jest zbliżony do aparycji członków zespołu. Jednak jeśli ktoś oczekuje wiernego opowiedzenia historii Fleetwood Mac., zawiedzie się na serialu. "Daisy Jones & The Six" został stworzony, by zadowolić przede wszystkim fanów książki i położyłabym mocny nacisk na słowo "inspirowany" brytyjsko-amerykańskim zespołem.

"Daisy Jones & The Six": Casting, do którego mam zastrzeżenia

W rolach głównych wystąpili Riley Keough oraz Sam Claflin, i patrząc na materiały promocyjne może się wydawać, że ta dwójka ma między sobą niesamowitą chemię. Czy tak jest na ekranie? Z bólem serca muszę przyznać, że aktorzy świetnie radzą sobie osobno, lecz gdy dochodzi do zbliżeń między nimi - nie jest to przekonujące. Być może, na początku znajomość bohaterów wydaje się ekscytująca, ale im dalej ze scenariuszem, tym mniej jest się w stanie uwierzyć w łączące ich uczucie.

Uwaga kamery jest o wiele mniej skupiona na pozostałych postaciach. Oprócz dwójki głównych bohaterów, poznajemy jeszcze Camilę (Camila Morrone), żonę Billy'ego, która ma spory wpływ na jego decyzje i karierę. Tutaj mam kolejny zarzut, bowiem akcja serialu dzieje się w latach 70. i 80., lecz postać Camili jest bardzo uwspółcześniona, głównie pod względem wyglądu. Także jej umiejętności aktorskie są dosyć ograniczone i nie pokazuje zbyt wiele na ekranie.

Twórcy próbowali rozwinąć historie pozostałych członków, lecz finalnie widzowie nie mogą zagłębić się w nie wystarczająco. Mogę sobie wyobrazić, że przedstawienie historii siedmiu bohaterów w 10 odcinkach to trudne zdanie, dlatego moim zdaniem lepiej by było, gdyby twórcy bardziej rozważnie dotykali tematów i problemów postaci drugoplanowych. W tym wypadku historie zostały przedstawione w niekonsekwentny sposób i wraca się do nich w momentach, w których nie mają one dużego znaczenia.

"Daisy Jones & The Six": Seriale muzyczne nowym trendem?

Mimo moich dość krytycznych słów w stronę produkcji, myślę, że ostatecznie serial jest udany i stanie się ogromnym światowym hitem. Uważam, że kluczem do sukcesu i sekretem zyskania serca widzów jest zawarcie w produkcji chwytliwej piosenki. Tutaj mamy aż całą płytę utworów, które zostały nagrane w klimacie dźwięków Fleetwood Mac. i zostały umieszczone w kluczowych, emocjonalnych momentach serialu. Widzowie z pewnością jeszcze przez długi czas po zakończeniu produkcji będą słuchać płyty.

Myślę, że publiczność przyciągnie udana kampania promocyjna, prowadzona w mediach społecznościowych. Riley Keough i Sam Claflin założyli konta na Tik Toku, na których publikują materiały specjalnie dla fanów. Tak dobry kontakt i dostępność z pewnością zadziała na korzyść produkcji, zwłaszcza, że Claflin już od dawna jest ulubieńcem młodego pokolenia. 

Historie ze świata muzyki mogą od teraz stać się nowym serialowym trendem. "Daisy Jones & The Six" to aktualnie prekursor w tym gatunku i myślę, że inni twórcy pójdą tym tropem.

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy