Jesienny powrót "Czasu honoru"
Jak bohaterowie "Czasu honoru" odnajdą się w nowej rzeczywistości?
W nowych odcinkach prócz znanych widzom Bronka (Maciej Zakościelny), Michała (Jakub Wesołowski), Janka (Antoni Pawlicki), Wandy (Magdalena Różczka) i Rudej (Karolina Gorczyca) pojawią się nowe postaci.
W rolę pułkownika Urzędu Bezpieczeństwa tropiącego polskich żołnierzy podziemia wcieli się Adam Woronowicz, a Grzegorza Damięckiego zobaczymy jako oficera NKWD.
- Tym razem akcja rozgrywa się w zburzonej Warszawie, wiosną i latem 1945 roku. Wojna się skończyła, lecz dla większości naszych bohaterów wyzwolenie przez Armię Czerwoną traktowane jest jak kolejna okupacja. Nie złożą więc broni i będą walczyć przeciw narzuconej przez Sowietów władzy - opowiada reżyser Michał Rosa.
- W nowej rzeczywistości dobrze odnajdzie się Wanda. Do życia podchodzi z wielkim optymizmem. Kapitulacja Niemiec to dla niej szansa powrotu na scenę i kiedy dowiaduje się, że otwarto pierwszy teatr pędzi do niego jak na skrzydłach - zdradza Magdalena Różczka.
Postępowanie jej bohaterki wywoła jednak sprzeciw Bronka, dla którego walka o wolność i niepodległość jest głównym priorytetem.
- Trudno mu zrozumieć radość Wandy, podejrzewa ją nawet o kolaborację z Sowietami. Tym bardziej, że jej ojciec (Jan Frycz) to teraz wpływowy komunista i wielka szycha w Urzędzie Miejskim - mówi Maciej Zakościelny i dodaje, że zwiezione na plan tony gruzu zrobiły na nim wielkie wrażenie.
- Widząc je można uzmysłowić sobie, jak wyglądała powojenna Warszawa i jak tragiczny los dotknął jej mieszkańców - dodaje aktor.
Nowy sezon "Czasu honoru" będziemy mogli oglądać już jesienią.
KRAS