"Czas honoru": Olga Bołądź nie chciała robić kariery w Hollywood
Olga Bołądź, czyli Celina Dłużewska z "Czasu honoru", mieszkała przez pewien czas w Los Angeles, dokąd pojechała, by uczyć się aktorstwa. Nie chciała jednak zostać w Hollywood na stałe... Dlaczego?
Do Los Angeles Olga Bończyk wyjechała, gdy była już znaną i cenioną w Polsce aktorką. Pieniędzmi zarobionymi za udział w serialu "Teraz albo nigdy" opłaciła zajęcia w szkole aktorskiej i pobyt w Ameryce... Zdecydowała na się na ten wyjazd i kontynuowanie nauki, bo czuła, że nie wie jeszcze wielu rzeczy o pracy na planie filmowym.
- Film rządzi się innymi prawami niż teatr, a ja skończyłam szkołę teatralną. Do Stanów pojechałam na profesjonalne zajęcia z kamerą, z techniki castingu - wspominała w wywiadzie.
Choć Hollywood zachwyciło Olgę, nie chciała tam zostawać, bo - jak mówi - doskonale zdawała sobie sprawę, ile tak naprawdę mogłaby osiągnąć w Stanach.
- Pewnie skończyłabym jako sfrustrowana kelnerka, żyłabym jak emigrantka i marzyła, że kiedyś będzie cudownie. Poza tym tęskniłam! Za rodziną, za przyjaciółmi - twierdzi serialowa Celina Dłużewska z "Czasu honoru".
Przed wyjazdem do Los Angeles Olga Bołądź, będąc jeszcze studentką krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, na pół roku przeprowadziła się do... Barcelony. Kiedy zdobyła stypendium w tamtejszej szkole aktorskiej, zdecydowała się po prostu podjąć wyzwanie, jakie dostała od losu.
- Pojechałam do Barcelony po przygodę! By zmierzyć się z czymś nowym, nauczyć się języka hiszpańskiego... To było półroczne stypendium, podczas którego miałam zajęcia głównie ruchowe. Grałam w komedii dell’arte, w maskach, na ulicy. Ludzie chodzili, dzwoniły komórki, dzieci wdrapywały się na scenę, a my improwizowaliśmy. Mówiłam po hiszpańsku, a koledzy po katalońsku - wspomina swój pobyt w stolicy Katalonii.
Olga Bołądź nie wyobraża sobie jednak, że mogłaby na stałe wyemigrować z Polski.
- W Polsce niczego mi nie brakuje - tu mam wyzwania aktorskie, wspaniałych twórców, z którymi uwielbiam pracować - mówi.