"Czas honoru: Olga Bołądź dla dobrej roli gotowa jest na wszystko!
Olga Bołądź, czyli Celina Dłużewska z "Czasu honoru", nie jest aktorką, której zależy na tym, by na ekranie przede wszystkim ślicznie wyglądać... Dla dobrej roli gotowa jest nawet - co udowodniła na początku tego roku - zgolić głowę niemal na zero! Teraz nie wyobraża już sobie siebie z długimi włosami...
- Na początku nie potrafiłam się odnaleźć z łysą głową, było mi zimno, rano wstawałam i w lustrze widziałam jakiegoś dziwnego chłopca w pidżamie. Ale teraz, kiedy włosy trochę odrosły, nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Ta fryzura mnie odnalazła - powiedziała Olga Bołądź z wywiadzie dla magazynu "Show".
Tego, by ogoliła głowę niemal na zero, zażądał od aktorki reżyser Patryk Vega - twórca kultowego już "Pitbulla". W jego nowym filmie "Służby specjalne", który na ekrany kin trafi 3 października, Olga Bołądź gra niepokorną panią podporucznik z ABW Aleksandrę Lach "Białko", dziewczynę, której - jak sama mówi - nikt nie chciałby spotkać na swej drodze.
- Ta rola dużo mnie kosztowała fizycznie i psychicznie. Patryk wysoko postawił mi poprzeczkę. W Aleksandrze nie ma Bołądź, jest tylko postać od początku do końca wzięta z moich emocji i mojego ciała - opowiada Olga.
Reżyser "Służ specjalnych" chciał, by Olga Bołądź nie tylko wyglądała jak mężczyzna, ale też poruszała się i zachowywała jak facet. Przez pół roku chodziła więc w dresach i ciężkich butach z flekami, schudła do 50 kilogramów...
- Byłam wychudzona i megablada, nikt mnie nie rozpoznawał - twierdzi aktorka.
Przypomnijmy, że Olga Bołądź już raz zdecydowała się dla roli na radykalną zmianę fryzury. Trzy lata temu, by wcielić się w Agatę Mróz w filmie "Nad życie", ufarbowała włosy na blond.
- Dla dobrej roli gotowa jestem na naprawdę bardzo wiele - żartuje Olga.