"Czas honoru": Maciej Zakościelny myśli, że będzie fantastycznym... ojcem!
Maciej Zakościelny, czyli Bronek Woyciechowski z "Czasu honoru", żartuje, że jest rasowym podrywaczem, bo kiedy tylko znajdzie się w towarzystwie kobiet, lubi przyciągać ich uwagę. Wciąż jednak czeka na tę jedyną, z którą będzie chciał założyć rodzinę...
- Mężczyzna dopełnia się poprzez związek z kobietą, ale to musi być coś, w co się wchodzi ze stuprocentowym przekonaniem - twierdzi Maciej Zakościelny.
Jeden z najprzystojniejszych polskich aktorów nigdy nie chciałby być z kimś, kto nie ma przekonania do życia we dwoje. Uważa, że trwanie w związku na siłę, to po prostu pomyłka.
- Jeśli ja bym chciał, a kobieta niekoniecznie, to raczej nie walczyłbym o nią do upadłego - mówi.
Maciej Zakościelny wychodzi od pewnego czasu z założenia, że jeśli dane mu jest spotkać idealną partnerkę, na pewno ją spotka. Twierdzi, że miłości nie da się zaplanować i przyśpieszyć. Chciałby jednak mieć już własną rodzinę...
- Nieskromnie powiem, wydaje mi się, że będę fantastycznym ojcem i myślę o tej roli z wielką przyjemnością - powiedział w wywiadzie dla jednego z miesięczników, a pytany, czy ma już ochotę na własne dzieci, odpowiedział krótko:
- Jakoś tam mam.
Ideałem rodziny jest dla Macieja Zakościelnego rodzina, w jakiej się wychował. Do dziś uważa mamę, babcie i ciotki za najważniejsze kobiety swego życia, które go ukształtowały.
Serialowy Bronek Woyciechowski z "Czasu honoru" żartuje, że wielka miłość to zdecydowanie to, o co mu chodzi.
- Gdy człowiek jest dojrzalszy, to jego szanse na głęboką miłość rosną. Kiedy takie uczucie przychodzi do świadomego faceta, on już wie, co może dać, i wie, czego sam by chciał, nie napina się bez sensu i dopiero wtedy robi się ciekawie - wyznał w wywiadzie.