Będzie czwarty sezon!
Właśnie dobiegły końca zdjęcia do trzeciej transzy serialu "Czas honoru", którego emisję TVP 2 planuje już we wrześniu. Dla większości aktorów nie oznacza to jednak przerwy w pracy i udania się na zasłużony wypoczynek, tylko przygotowanie się do kolejnych projektów.
Koniec zdjęć na planie serialu stał się idealną okazją do zorganizowania bankietu, na którym pojawili się producent Michał Kwieciński, realizatorzy i aktorzy. Ci ostatni, zanim oddali się prywatnym rozmowom, pozowali do zdjęć i udzielali wywiadów przybyłym na imprezę przedstawicielom mediów.
Pożegnanie z produkcją wywołało głównie uczucia smutku i żalu.
- Jest nam wszystkim przykro, że nie spotkamy się już na planie w tym składzie - mówi Wojciech Majchrzak, czyli serialowy kapitan "Zubrzycki".
- Z drugiej strony zarówno ja, jak i koledzy nie możemy się doczekać momentu, gdy zobaczymy efekt naszej pracy na ekranie. A proszę mi wierzyć, często wygląda to zupełnie inaczej, niż by się na początku wydawało.
Jak przyznaje Kuba Wesołowski, wcielający się w postać Michała Konarskiego, choć na planie spotykali się różni ludzie, o różnych charakterach i żywiołowości, kilka miesięcy wspólnej, ciężkiej pracy spowodowało, że ekipa stworzyła rodzinny klimat.
- Wywiązały się z tego liczne przyjaźnie, które podtrzymujemy także poza planem - podkreśla aktor.
Czy widzowie mogą liczyć na kontynuację losów bohaterów, którym przyszło żyć w czasach wojny?
- Wspólnie z Jarkiem Sokołem pracujemy nad czwartym i zarazem ostatnim sezonem "Czasu honoru" - wyjawia Ewa Wencel, występująca w serialu w roli Heleny, matki Wandy (Magdalena Różczka).
- Co się będzie w nim działo - tego, oczywiście, nie powiem. Mogę jedynie zdradzić, że akcja przeniesie się w czasie o spory kawałek. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w tym projekcie w podwójnej roli - jako scenarzystka i aktorka. Bardzo interesuję się historią, dlatego grzebanie w książkach i szukanie potrzebnych informacji stanowi dla mnie przyjemne zajęcie.