Wyszła na prostą
Silna i niezależna, a przy tym nieco zwariowana Calliope Torres (Sara Ramirez) przeżyła niejedną burzę. Teraz wreszcie może powiedzieć, że jest szczęśliwa.
Dziś jest silną i niezależną kobietą, która przeszła długą drogę do tego, by w pełni odkryć i zaakceptować siebie. Od początku trzymała się na uboczu i obserwowała innych. Jej życie nabrało tempa dopiero, gdy poznała George'a O'Malleya (T. R. Knight).
W cieniu przyjaciół
Młody, nieśmiały stażysta od razu zawrócił jej w głowie. Szybko zostali parą, jednak na drodze do pełni szczęścia pojawili się... przyjaciele George'a. A w szczególności Izzie Stevens (Katherine Heigl), która wręcz sabotowała związek swojego najlepszego przyjaciela. Nic dziwnego, że porywcza Callie życzyła swojej rywalce śmierci. Błyskawiczny ślub z George'em zaowocował równie krótkim małżeństwem i załamaniem po zdradzie ukochanego.
Zaskakująca zmiana
Callie długo nie mogła się pozbierać. Z czasem zaprzyjaźniła się z Markiem Sloane'em (Eric Dane), największym podrywaczem w Seattle Grace, z którym pozostawała w luźnym związku opierającym się na... seksie. W tym czasie na horyzoncie pojawiła się kardiochirurg Erica Hahn (Brooke Smith). Dzięki niej Callie uświadomiła sobie, że jest biseksualna...
W smutku i chorobie
Jednak życie Torres nabrało rozpędu w momencie, kiedy poznała Arizonę Robbins (Jessica Capshaw). To z nią związała się na stałe i wreszcie poczuła się naprawdę szczęśliwa. Na tyle, by zapragnąć posiadania z nią dziecka. Ale Arizona nie była na to gotowa i po zerwaniu wyjechała do Afryki. Kiedy wróciła do USA, okazało się, że Callie zaszła w ciążę z Markiem! Mimo to, postanowiły wspólnie stworzyć rodzinę. Ich szczęściu nie przeszkodził nawet koszmarny wypadek samochodowy, z którego Torres ledwie uszła z życiem. Silna wola Callie oraz wsparcie Arizony sprawiły, że lekarka pokonała własne słabości i wróciła do ukochanej pracy.