Katherine Heigl: Upadła aktorka znów wróci na szczyt?
Piękna Amerykanka miała fantastyczny start w show-biznesie. Nie była jeszcze pełnoletnia, gdy mogła pochwalić się rolami u boku największych nazwisk w branży. Gdy w 2005 roku dołączyła do obsady "Chirurgów", była jedną z najbardziej doświadczonych i znanych osób w ekipie. Wydawało się, że nic nie jest w stanie zaszkodzić jej karierze. Stało się jednak inaczej.
Katherine Heigl urodziła się 24 listopada 1978 roku w Waszyngtonie, jako najmłodsza z czwórki potomstwa Nancy i Paula Heiglów. Mała Katherine była ślicznym i uroczym dzieckiem uwielbiającym uwagę innych. Miała dziewięć lat, gdy za prawą ciotki została zatrudniona w jednej z agencji modelek. Młoda gwiazda występowała w reklamach, a w 1992 roku zadebiutowała na ekranie.
Po roli w filmie "Dramat letniej nocy" zdecydowała, że chce związać się na poważnie z aktorstwem. Szybko przyszły kolejne role oraz pierwsze nominacje do nagród. Występowała głównie w produkcjach dla młodzieży. Olbrzymią popularność przyniósł Heigl występ w serialu "Roswell: W kręgu tajemnic". Choć nie planowała rozwoju kariery w kierunku telewizji, na planie produkcji spędziła aż trzy lata. Później związała się z serialem, który zapewnił jej wielką sławę.
"Chirurdzy" podbili serca widzów na całym świecie. Młodzi aktorzy z dnia na dzień stali się sławni i rozpoznawalni. Katherine Heigl szybko stała się największą gwiazdą serialu. Sympatia widzów zapewniła jej główne role w wielu kasowych komediach. Za swoją kreację Heigl otrzymała nagrodę Emmy i była dwukrotnie nominowana do Złotego Globu, ale co ważniejsze, stała się ona dla niej przepustką do aktorskiej pierwszej ligi Hollywood.
Jednocześnie grała w serialu oraz popularnych filmach, głównie komediach romantycznych. Gdy w 2010 roku postać Izzie zniknęła z serialu, widzowie byli w szoku. Na jaw zaczęły wychodzić zachowania aktorki na planie. Jeden z jej współpracowników wyznał w mediach, że Heigl była nie do zniesienia. Krytykowała scenariusze własnych filmów i seriali, dobór strojów, odmawiała przyjścia na plan. Doniesienia tajemniczego współpracownika potwierdziły również inne osoby, które miały kontakt z aktorką.
Niestety, życie zawodowe po odejściu z "Chirurgów" nie układało się po jej myśli. Kolejne produkcja aktorki spotykały się z kiepskim odbiorem. Łatka kapryśnej gwiazdy z pewnością jej nie pomagała. Wkrótce nowe propozycje przestały spływać. W 2012 roku przyznała publicznie, że chętnie wróciłaby do medycznego serialu. Producentka Shonda Rhimes była głucha na jej sugestie. Nic dziwnego. Aktorka sobie ciężko na to zapracowała. "Nie czuję, że dostałam dobry materiał scenariuszowy, żeby ubiegać się o nagrodę Emmy w tym roku, dlatego zrezygnowałam z nominacji" - tak mówiła o produkcji w 2008 roku.
O ile Rhimes przełknęła krytykę prowadzenia postaci Heigl, o tyle nie potrafiła zaakceptować niesubordynacji aktorki, która w marcu 2010 r. po prostu nie stawiła się na planie, ani nie odbierała telefonów. W drugiej dekadzie XXI wieku Heigl wróciła na mały ekran. Można ją było zobaczyć m.in. w dramacie politycznym "State of Affairs" oraz prawniczym "Doubt: W kręgu podejrzeń". Żaden z nich nie odniósł jednak tak dużego sukcesu, jak jej poprzednie telewizyjne produkcje. Więcej szczęścia aktorka ma ostatnio w życiu prywatnym, od 2007 roku jej mężem jest piosenkarz Josh Kelley. Para ma dwie adoptowane córki, a w 2016 roku Heigl urodziła syna.
Zarzuty o trudnym charakterze gwiazdy nigdy jej nie opuszczały. Plotkowano, że to właśnie przez jej fochy na planie nikt nie chce z nią pracować i jej kariera upadła. "Mogę tylko powiedzieć, że nie należę do osób sprawiających problemy. Nigdy nie zamierzałam wywoływać konfliktów we współpracy. Nie sądzę również, żeby moja mama - jest także jedną z producentek nowego serialu - dała się poznać jako osoba konfliktowa. Najważniejsze, by umieć ze sobą koegzystować zawodowo w sposób profesjonalny, z szacunkiem i miły. Jeśli więc kiedykolwiek rozczarowałam swoim zachowaniem kogoś, zapewniam, że nie było to celowe z mojej strony" - mówiła aktorka na łamach "TVGuide’a".
W 2018 roku dołączyła do obsady serialu "W garniturach". Nie odzyskała jednak sławy. Po latach nabrała do siebie oraz swojej kariery dystansu. "Popularność była moim najlepszym przyjacielem przez długi czas. Niespodziewanie ten przyjaciel obrócił się przeciwko mnie. Nie spodziewałam się tego. Zostałam wzięta z zaskoczenia. Byłam wściekła, że zostałam zdradzona" - przyznała skruszona w jednym z wywiadów. Niedawno otrzymała kolejną szansę. Tym razem od Netflixa. Na początku lutego 2021 roku na platformie zadebiutował serial z jej udziałem "Firefly Lane". Heigl nie tylko zagrała, ale równie była jedną z producentek serialu. Czy to początek jej powrotu na szczyt?