Gwiazda serialu "Chirurdzy" uratowała trójkę swoich dzieci z płonącego domu

Caterina Scorsone opowiedziała o przerażającym pożarze, który kilka miesięcy temu wybuchł w jej domu. Gwiazda "Chirurgów" zdradziła, że niszczycielski żywioł pochłonął cały jej dobytek. Niewiele brakowało, a doszłoby wówczas do tragedii. Zarówno aktorka, jak i jej trzy kilkuletnie córki, w chwili zdarzenia przebywały bowiem w mieszkaniu. "Kiedy przygotowywałam wieczorem kąpiel dla dzieci przed pójściem spać, nagle zobaczyłam dym sączący się spod wanny. Wyszłam na korytarz i ujrzałam rzekę czarnego, gęstego dymu, który zaczął wypełniać dom. To działo się tak szybko. Miałam jakieś dwie minuty, żeby wydostać trójkę moich dzieci z płonącego domu. Uciekłyśmy, nie zabierając ze sobą niczego. Ale uratowałyśmy się, za co jestem dozgonnie wdzięczna" - wyznała Scorsone.

W wyniku pożaru śmierć poniosły jednak trzy koty i pies aktorki. "Niestety, straciłyśmy nasze cztery zwierzaki, co złamało nam serce. Wciąż przeżywamy tę stratę" - ujawniła gwiazda. Scorsone podkreśliła, że mimo niezwykle traumatycznego doświadczenia stara się z optymizmem patrzeć w przyszłość. A wszystko dzięki ogromowi wsparcia, jakie otrzymała od życzliwych ludzi. "To nie jest post o pożarze, to jest post o sile wspólnoty. To list miłosny skierowany do niesamowitych osób, które stanęły na wysokości zadania i pomogły nam w tym trudnym czasie. Dziękuję strażakom i śledczym, dziękuję sąsiadce, która odpowiedziała na nasze gorączkowe pukanie do jej drzwi. Dziękuję rodzicom ze szkoły moich dzieci, którzy przysłali zabawki i książki, przyjaciołom, którzy podarowali nam ubrania, a także moim siostrom, które zajęły się logistyką, żebym mogła być z dziećmi" - napisała aktorka.

Scorsone zaznaczyła, że jej rodzina wyciągnęła z tej sytuacji ważną życiową lekcję. "Nauczyliśmy się, że jedyną rzeczą, która naprawdę się liczy, jest wspólnota. Ludzie, których kochasz. Bez pomocy ludzi nie byłoby nas dziś tutaj. Za to z całego serca dziękuję. Publikuję tu kilka zdjęć, aby uhonorować przestrzeń, którą nazywaliśmy kiedyś domem i pożegnać nasze ukochane zwierzęta. Chcę także uczcić to, że nadal mamy to, czego naprawdę potrzebujemy: siebie nawzajem" - podsumowała gwiazda. Serialowa dr Amelia Shepherd zamieściła serię pamiątkowych fotografii przedstawiających czworonogi, które zginęły w pożarze. Aktorka pokazał także zdjęcie, na którym widoczne są zgliszcza domu.

Fani i sławni znajomi Scorsone próbowali dodać jej w komentarzach otuchy. "Jesteś wspaniałym człowiekiem. Przesyłam tobie i twoim bliskim całą miłość, jaką mam" - napisał Jake Borelli, który występował u boku aktorki w "Chirurgach". "Mam nadzieję, że nigdy nie spotka mnie coś podobnego. Ale jeśli spotka, to liczę na to, że zachowam się w tak potwornych okolicznościach tak samo, jak ty. Przesyłam wam ogrom miłości" - wtórował mu Chris Carmack, odtwórca roli dr Atticusa "Linka" Lincolna. "Bardzo współczuję wam straty futrzastych przyjaciół i tych wszystkich namacalnych rzeczy, które przechowują wspomnienia. Najważniejsze, że jesteście cali i bezpieczni" - dodała aktorka Melissa DuPrey.