Chichot losu
Ocena
serialu
8,8
Bardzo dobry
Ocen: 363
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Zdrada na ekranie

Marta Żmuda Trzebiatowska i Mateusz Damięcki spotkali się po raz pierwszy na planie "Teraz albo nigdy!". W serialu TVN zagrali przyjaciół. W najnowszej produkcji TVP 1 "Chichot losu" wcielają się natomiast w zakochaną parę - Joannę i Marcina.

Marta Żmuda Trzebiatowska wyznaje, że w pierwszych scenach, w jakich wystąpiła u boku Mateusza Damięckiego, towarzyszyło jej dziwne poczucie zdrady. Dlaczego? Bo nie tak dawno temu w "Teraz albo nigdy!" aktor wcielał się w chłopaka jej serialowej przyjaciółki Basi Jasnyk (Katarzyna Maciąg). W "Chichocie losu" z kolei to Marcie przypadły w udziale sceny, w których wymieniała namiętne pocałunki z Mateuszem.

- Wywoływało to u nas ciągłe rozbawienie - wspomina Maciej Damięcki. - Ale stosunkowo szybko zaakceptowaliśmy nową rzeczywistość i nie mieliśmy już problemów z wcieleniem się w swoje role.

Reklama

Zdaniem odtwórczyni głównej roli w "Chichocie losu", dużą zasługę w tym, aby nie powielać pewnych zachowań, znanych widzom z innych seriali, miał reżyser produkcji Maciej Dejczer.

- Bardzo cieszę się ze współpracy z Maćkiem - mówi Marta Żmuda Trzebiatowska.

- To wymagający reżyser, ale także artysta wyjątkowo wrażliwy na aktora. Potrafił nami fajnie kierować. Był czujny, gdy w pewnym momencie moja postać zaczynała być podobna do tej z "Teraz albo nigdy!". Mam nadzieję, że efekt widoczny na ekranie spodoba się widzom. Bo ja osobiście o wiele lepiej czułam się w skórze Joanny niż Marty Orkisz. To postać bliższa mnie samej.

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Chichot losu | Marta Żmuda Trzebiatowska | Mateusz Damięcki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy