Szczęście trzeba umieć prowokować
Małgorzata Pieczyńska, czyli Krystyna z "Chichotu losu" i Aniela Gut ze "Szpilek na Giewoncie", przez wiele lat mieszkała w Szwecji. Popularna aktorka nigdy nie skarżyła się na swój los. Wprost przeciwnie - zawsze podkreśla, że znalazła sposób na to, jak być szczęśliwą!
-Szczęście trzeba umieć prowokować, potrafić znaleźć odpowiedniego partnera życiowego i przede wszystkim nie zabijać własnych marzeń - radzi Małgorzata Pieczyńska.
-Najlepszym nauczycielem życia jest życie - dodaje.
Aktorka zdradza, że od wielu lat jest szczęśliwie zakochana we własnym mężu.
- Małżeństwo to według mnie niekończące się misterium rozgrywane jak próba generalna, pełna napięć, niepewności, a nawet tremy. Prawie trzydzieści lat temu wyjechałam za głosem serca do Szwecji. Miałam za sobą wiele różnych ról teatralnych i filmowych, a przed sobą niezrealizowaną jeszcze rolę szczęśliwej żony i matki. Pojechałam "za mężczyzną" do Sztokholmu, bo chciałam po prostu spełnić swoje marzenia. Przy boku ukochanego cały świat okazał się piękniejszy i szczęśliwszy. Nigdy nie żałowałam swojej decyzji o wyjeździe. Najwięcej szczęścia daje mi syn. Dziecko wprowadza w życie kobiety coś nieskończenie pięknego, jest absolutnym dopełnieniem. Kiedy kobieta czuje się usatysfakcjonowana jako żona i matka, niczego więcej do szczęścia jej nie trzeba .
Czy według Małgorzaty Pieczyńskiej istnieje uniwersalny przepis na szczęście?
- Nie ma żadnych uniwersalnych recept na szczęście. Żeby być szczęśliwym, trzeba tego po prostu bardzo chcieć - mówi aktorka.