Scenariusz napisany w szpitalu
Choć najnowszy serial TVP 1 "Chichot losu" to wesoła historia o przewrotności losu oraz wewnętrznej przemianie, jego scenariusz powstawał w niezbyt optymistycznych warunkach...
Chichot losu", który TVP 1 wyemituje wiosną 2011 roku, to adaptacja powieści Hanki Lemańskiej pod tym samym tytułem. Na pomysł, aby rzeczywistość książkową przenieść na ekran, wpadł przyjaciel pisarki Wojciech Tomczyk.
- Trzy lata temu przypadkiem trafiłem na książkę pt. "Aneczka", której autorką była moja szkolna przyjaciółka - wspomina Wojciech Tomczyk.
- Lubię czytać twórczość przyjaciół, bo - gdy jest dobra - zalewa mnie żółć z zazdrości , a ja lubię być w taki sposób zalany. Po dwudziestu latach udało mi się spotkać z Hanką i wtedy też podsunęła mi swoją kolejną książkę "Chichot losu".
- Po przeczytaniu pierwszych dwudziestu stron skontaktowałem się z producentem Michałem Kwiecińskim i przekonałem go, że powinien wykupić prawa do tej powieści. Serialowy czy filmowy potencjał książki był dla mnie oczywisty. I tak to się zaczęło.
W powstawaniu scenariusza miała także swój wkład autorka powieści. Niestety, w tym samym czasie poważnie zachorowała i musiała kontynuować pracę ze szpitalnego łóżka.
- Po raz pierwszy pisałem scenariusz w takich warunkach - w szpitalu, paląc razem z Hanką papierosy w jej izolatce, które i tak już jej nie mogły zaszkodzić - mówi Wojciech Tomczyk.
- Gdy umarła, kontynuowałem pracę sam. Aby nie zawieść autorki powieści, przyłożyłem się jeszcze bardziej do tego zadania.
Wojciech Tomczyk ma wprawę w adaptacjach. Pracował nad "Złym" Leopolda Tyrmanda, którego przeniósł na deski teatralne, oraz "Doliną Nicości" Bronisława Wildsteina, zaadaptowanego dla potrzeb Teatru Telewizji.
- Wystarczy wyciągnąć z materii książki pewne najciekawsze wątki - tłumaczy scenarzysta. - W przypadku "Chichotu losu", który jest dosyć krótką lekturą, musieliśmy dopisać kilka scen i dodać paru bohaterów. Na przykład tylko na ekranie pojawiają się Tadeusz, czyli Łukasz Simlat, oraz jego matka Krystyna - grana przez Małgorzatę Pieczyńską, których na próżno czytelnicy będą szukać w książce. Rozbudowaliśmy także wątki bohaterów drugoplanowych.
"Chichot losu" opisuje losy przebojowej Joanny (Marta Żmuda Trzebiatowska), z wykształcenia psycholożki, która jest ekspertem od szkoleń w firmie trenerskiej. Jej praca polega na integrowaniu zespołów pracowniczych i rozwiązywaniu sytuacji kryzysowych. Ponieważ nie lubi żadnych zobowiązań, pozostaje w luźnym związku, a o dzieciach nawet nie myśli. Pewnego dnia jednak jej życie odwróci się o 180 stopni.
- A wszystko przez telefon, który obudzi ją w nocy. Splot nieoczekiwanych okoliczności spowoduje, że Joanna będzie musiała zająć się dwójką uroczych dzieci (Natalia Keber i Jakub Jankiewicz), które przewartościują jej system wartości.
Do kogo skierowany będzie serial "Chichot losu".
- To film rodzinny o wyjątkowo nierodzinnej kobiecie - śmieje się reżyser Maciej Dejczer.
- Będzie w nim trochę akcji i wątków kryminalnych. Mam nadzieję, że widzowie przyjmą go ciepło i z entuzjazmem. Jestem przekonany, że szczególną uwagę zwrócą dzieci - Natalka oraz Kuba, którzy zagrali po prostu po gwiazdorsku. Oczywiście, praca z dorosłymi aktorami była dla mnie także olbrzymią przyjemnością. Ale z odtwórcami głównych ról Martą Żmudą Trzebiatowską oraz Mateuszem Damięckim spotkałem się już na planie "Teraz albo nigdy!", więc wiedzieliśmy, czego się po sobie spodziewać.