Jej powrót w wielkim stylu
Po urodzeniu synka i rozstaniu z jego ojcem Weronika Książkiewicz zaszyła się w rodzinnym Poznaniu. To mógł być koniec jej kariery. Ale ona... rozkwita!
Wróciła do pracy. I to w doskonałym stylu! Po wielu miesiącach przerwy, podczas których zajmowała się wyłącznie wychowaniem syna, Borysa, nie dość, że dużo gra, to także bryluje na salonach.
Ostatnio na premierze towarzyszyła jej mama, którą zresztą wielu gości brało za siostrę Weroniki. Pani Lidia, która jest pedagogiem tańca, uczy baletu i ma własną szkołę tańca, bardzo wspiera Weronikę.
Jak wyznała, ona i córka ostatnio wyraźnie się do siebie zbliżyły. A mały Borysek stał się mężczyzną ich życia. Po prostu wyrywają go sobie z rąk.
Weronice bardzo pomaga także jej siostra. Dzięki rodzinnej solidarności tych dwóch kobiet aktorka może spokojnie pracować.
A propozycji jej nie brakuje! Ostatnio gra aż w dwóch serialach, "Chichocie losu" i "Na Wspólnej", a także w teatrze.
Jednak zanim los uśmiechnął się do Weroniki, życie mocno ją doświadczyło. Tuż po urodzeniu synka rozstała się z jego ojcem, biznesmenem Krzysztofem Latkiem.
Poza tym w marcu 2009 roku aktorka musiała zrezygnować z udziału w "Tańcu z gwiazdami", żeby poddać się operacji kręgosłupa. Dopiero niedawno wyznała, że diagnoza wtedy była bardzo poważna - nowotwór kręgosłupa.
Na szczęście, kuracja przebiegła prawidłowo i pozwoliła wrócić do normalnego życia. Dziś Weronika mówi, że macierzyństwo i dramatyczne doświadczenia bardzo ją zmieniły.
- Nie ma już we mnie tego napięcia, że muszę coś zrobić, dostać kolejną rolę - opowiada.
Najważniejszy jest dla niej syn.
- Przesłania mi cały świat. Nauczył mnie myśleć nie tylko o sobie - dodaje Książkiewicz.
au