"The Office PL": Za granicą są zachwyceni polską wersją? Piotr Polak o kulisach serialu
"The Office PL" to polska wersja światowego hitu. Chociaż na początku odczucia fanów amerykańskiego "Biura" były mieszane, wkrótce widzowie pokochali Michała Holca jako najgorszego szefa na świecie. Polski serial doczekał się trzech sezonów, a my z okazji premiery najnowszej odsłony porozmawialiśmy z Piotrem Polakiem, który wciela się w głównego bohatera.
Pierwszy sezon "The Office PL" miał premierę 22 października 2021 r. Akcja rozgrywa się w Siedlcach, w siedzibie firmy zajmującej się produkcją wody mineralnej "Kropliczanka". Jej prezes, Michał, to człowiek pozbawiony autorefleksji, który każdym słowem i gestem zabiega o atencję i uznanie. Kiedy przedsiębiorstwo zostaje przejęte przez nowego właściciela, a pracownicy zaczynają obawiać się o swoje posady, jedynie Michał patrzy na zmiany z optymizmem. Biznesowe roszady przeplatają się tu z biurową codziennością pracowników "Kropliczanki".
Pierwszy sezon osiągnął na tyle duży sukces, że zdecydowano się na stworzenie kolejnych odsłon. Na początku listopada zadebiutował trzeci sezon "The Office PL". Tym razem panią prezes jest Patrycja (Vanessa Aleksander), która w związku z awansem przeniosła się do Warszawy. Rzadziej widujemy ją w biurze w Siedlcach, częściej pokazywane jest jej "korpo życie" pod czujnym okiem ojca i brata. Głównym wątkiem sezonu jest stworzenie i wprowadzenie nowego produktu - energetyka. Trzeba wybrać logo brandu, wygląd puszki, znaną "twarz" do promocji. W tle mówi się o szukaniu pretekstu do zwolnienia Michała.
W rolę Michała Holca wciela się Piotr Polak, aktor znany z występów w takich tytułach jak: "Człowiek z magicznym pudełkiem", "1983", "Plan B", czy "Inni ludzie". W tym roku, oprócz "The Office PL", widzowie mogli oglądać go w serialu "Warszawianka" oraz filmie "Lęk".
Justyna Miś, INTERIA: Trzeci sezon "The Office PL". Znów oglądamy Polaków w krzywym zwierciadle. Czego widzowie mogą się spodziewać tym razem?
Piotr Polak: - Przede wszystkim mogą oczekiwać, że to będzie najlepszy sezon. Mogę to spokojnie powiedzieć, chociaż jeszcze nie widziałem nowych odcinków. Pamiętam pracę nad serialem, najwięcej się w trakcie kręcenia śmialiśmy i najlepiej się bawiliśmy. Coś czuję, że będzie jeszcze lepiej niż wcześniej.
W nowym sezonie Michał pokazuje się z nowej strony: zakochuje się, wchodzi w związki, trochę udaje "casanovę". Ma się też wrażenie, że ciągle szuka się pretekstu do zwolnienia Michała.
- Dokładnie. Cały czas się szuka pretekstu, zresztą ja, jako Piotr Polak nie dziwię się, że chcą zwolnić Michała Holca. On jednak dzielnie walczy. Wydaje mi się, że niektórzy odkrywają, że istnieją plusy posiadania Michała jako szefa.
Czy prywatnie byłbyś w stanie się zakumplować z Michałem?
- Chętnie bym się z nim spotkał na chwilę na kawę, ale bałbym się, że Michał by się za bardzo wkręcił i by pukał do drzwi codziennie rano.
Od samego początku serialu widać, że na planie się świetnie bawicie. W trzecim sezonie mamy nowe postaci: Tomek i Kasia, grani przez Mateusza Króla i Małgorzatę Gorol. Jak wygląda "inicjacja", przyjęcie nowych aktorów do waszej biurowej rodzinki?
- Takiej inicjacji nie ma, bo przez to, że kamera z nami uczestniczy i jest jedną z postaci w serialu, jest to inna forma grania. Nie robimy zbyt dużego "halo", chcemy aktorom pomóc wdrożyć się jak najszybciej, bo wiemy, że to trudne. Niesamowicie to widać, gdy jakaś postać przychodzi tylko na jeden odcinek, to są dwa-trzy dni zdjęciowe. To jest taka forma, która może bardzo zaskoczyć na początku.
Masz w serialu, oczywiście oprócz Michała, ulubioną postać?
- Uwielbiam grać z każdą z postaci. Bardzo lubię denerwować Levana i najczęściej coś chcę dodać od siebie. Levan to jeden z najbardziej poważnych bohaterów. W miarę "normalnych" i profesjonalnych w swojej pracy. Uwielbiam próbować wyprowadzić go z równowagi.
- Uwielbiam, gdy pojawia się Vanessa [Aleksander] w roli Patrycji. Ją jako aktorkę jest bardzo łatwo rozśmieszyć, więc lubię ją czymś zaskoczyć, żeby pękła. Z Adamem [Woronowiczem] również uwielbiam mieć sceny. Podsumowując, jesteśmy na dwa miesiące wielką, "nienormalną" rodziną.
Mam wrażenie, że w tym najnowszym sezonie jest więcej Levana, a mniej Patrycji.
- Faktycznie, tak to wyszło scenariuszowo. Michał Holc za Patrycją nie tęskni. Super jest to, że serial z sezonu na sezon daje coraz więcej pola innym postaciom. Cieszę się, że jest więcej Levana, Aga ma fajną historię i tak dalej.
Osobiście powoli przestaję porównywać serial do amerykańskiego "Biura". A jak jest w twoim przypadku?
- Staram się o tym w ogóle nie myśleć. Pamiętam, że zanim dostałem tę rolę, to "Biuro" było jednym z takich seriali, który puszczało się w tle do sprzątania. Po pierwsze, ma dużo sezonów, a po drugie, znam je bardzo dobrze na pamięć. Na przykład "Przyjaciele" to kolejny tego typu serial dla mnie. Jak zaczęliśmy kręcić "The Office PL" to zupełnie przestałem oglądać amerykańską wersję, żeby nie insynuować. Bardzo się cieszę, że od początku zamysł scenarzystów był taki, żeby zrobić polską wersję o współczesnych tematach, których jeszcze kilka lat temu w "Biurze" nie było. Wiadomo, że są rzeczy, które się powtarzają, ale życie w biurze ma uniwersalne tematy i problemy. Ogromnym plusem jest robienie swojej wersji.
Czy w trzecim sezonie pomyślałeś o niektórych kwestiach, żartach, że jest to "za dużo"?
- Szczerze mówiąc, nigdy nie uważam, że jest "za dużo". Prędzej reżyser, czy ktoś z ekipy decyduje, że jest "za dużo". Mam w sobie takiego diabełka, który mówi, że jeszcze można dokręcić śrubę. Czasami się to udaje. Raz była taka sytuacja, że rzeczywiście zaczęliśmy dyskutować, ale trochę o to w tym serialu chodzi. Zwłaszcza w obecnych czasach, gdy jest dużo drażliwych tematów. Specyficzna forma mockumentu sprawia, że możemy naciągnąć pewne zasady i to jest duży atut.
Czy w serialu jest pole do improwizacji?
- Podobnie jak w amerykańskiej wersji, mamy około jeden procent pola do improwizacji. Gdy uda mi się zrobić ten jeden procent, to jest to największa frajda na świecie. Czasami jest tak, że coś knujemy z reżyserem po cichu, zaskakujemy aktorów. Czasami z aktorami zaskakujemy reżysera. Robimy sobie takie prezenty. Większość z nich nie wchodzi do ostatecznej wersji serialu, bo są niedobre, albo za bardzo skręcają fabułę w inną stronę. Ale gdy coś wejdzie, to radość jest przeogromna. Pracując nad tym serialem, nauczyliśmy się wykorzystywać pauzę.
Czy serial jest jakkolwiek akceptowany przez oryginalnych twórców?
- Nie wiem, czy w Stanach to ktokolwiek widział. Natomiast człowiek od BBC dwa razy nas odwiedził w tym sezonie i poprzednim. On decyduje o wszystkich remake’ach "Biura" na świecie. Jest przyjacielem Ricky’ego Gervaisa, który to napisał. Mówi o nas w samych superlatywach, gratuluje nam przede wszystkim stworzenia swojej wersji. Chyba ma tłumaczony scenariusz na język angielski. Fajnie, że do nas przyjechał i zobaczył tę polskość, o którą nam chodziło w serialu.
Odbiegając od "The Office PL", w tym roku oglądaliśmy cię jeszcze w "Warszawiance". Zupełnie inna rola.
- To prawda. Dodam taką ciekawostkę, że zdjęcia do "Warszawianki" się opóźniły i zeszły się ze zdjęciami do "The Office PL" i dlatego aż do siódmego odcinka pierwszego sezonu występuję w brodzie.
Czy wokół tego były dyskusje? Czy powinieneś mieć brodę, czy nie.
- Pomysł był, żeby jednak Michał Holc nie miał brody, ale nie mógł jej zgolić na początku. Miałem stres, ale też niesamowity ubaw, ponieważ Canal+, HBO, poprzez BBC rozmawia o moim zaroście. Absurd totalny, czułem się w centrum wydarzeń wszechświata. Też się jednak zgadzałem, że Michał z brodą jest "za serio". Na szczęście scenarzyści sprawnie wybrnęli i napisali odcinek "Broda", gdzie jest tematem w "michałowy", żenujący sposób.
W którym wydaniu aktorskim czujesz się lepiej?
- Po dwóch ostatnich odcinkach "Warszawianki" można dobrze zrozumieć, że wolę Michała Holca, natomiast praca nad "Warszawianką" też była fantastyczna, ale z innych powodów. Kompletnie inny format, rodzaj pracy, to było duże wyzwanie dla mnie. Wiedziałem, że technicznie będzie wyglądało świetnie. Moja postać pojawia się raz na jakiś czas w odróżnieniu od "The Office PL", gdzie codziennie jestem szefem, latam, biegam, krzyczę.
Czy możesz podzielić się planami na najbliższą przyszłość?
- Siódmego listopada mam premierę nowego spektaklu, "Fobia", w Nowym Teatrze. To najprzyjemniejsza praca na świecie. Markus Öhrn jest wspaniałym szwedzkim reżyserem, który robi bardzo dziwne, ale świetne spektakle. To moja najbliższa przyszłość. Trzymam kciuki za ponowne spotkanie z Michałem Holcem, więc obecnie czekam na informację. Poza tym coś nowego się pojawia, ale nie mogę nic o tym na razie powiedzieć.
Trzy nowe odcinki trzeciego sezonu "The Office PL" są dostępne na Canal+ Online. Nowe odcinki będą wychodziły w każdy piątek.