Canal+: Seriale
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 31
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Mroczny serial, który śledzą miliony. Rozmawiamy z odtwórczynią głównej roli

Melanie Lynskey w rozmowie z Interią opowiedziała o swojej roli w serialu "Yellowjackets" i o tym, jaką drogę przechodzi jej bohaterka. "Byłam zaskoczona liczbą osób, które straciliśmy w tym sezonie" - zdradziła nowozelandzka aktorka. Jeden z najgłośniejszych seriali ostatnich lat powrócił, a nowe odcinki można już oglądać w Polsce.

Melanie Lynskey: kariera

Melanie Lynskey urodziła się 16 maja 1977 roku na Nowej Zelandii. Na początku kariery można ją było zobaczyć głównie w filmach niezależnych. Jest znana z portretowania złożonych kobiet i znajomości amerykańskich dialektów, a także z umiejętności improwizacji.

Zadebiutowała w 1994 roku w filmie "Niebiańskie istoty", zdobywając Nowozelandzką Nagrodę Filmową za rolę Pauline Parker. Do jej najpopularniejszych występów należą te m.in. w "Dziewczynie z Alabamy", "Dwóch i pół", "W chmurach", "Charlie" czy "Nie patrz w górę".

Reklama

W 2012 roku Melanie Lynskey zdobyła uznanie krytyków i nominację do Gotham Award za wcielenie się w główną postać w filmie "Witaj, muszę lecieć", gdzie zagrała rozwiedzioną kobietę z depresją. 

W 2021 roku po raz pierwszy zagrała główną bohaterkę w serialu. Wcieliła się w postać Shauny w "Yellowjackets", za którą zdobyła nagrodę Critics' Choice Award 2022 i była nominowana do nagrody Primetime Emmy 2022. Do kolejnego głośnego występu Lysnkey należy rola przywódczyni postapokaliptycznej bojówki w pierwszym sezonie "The Last of Us".

Melanie Lynskey w rozmowie z Interią o serialu "Yellowjackets"

Stworzony przez Ashley Lyle i Barta Nickersona, "Yellowjackets" opowiada historię drużyny niezwykle utalentowanych licealnych piłkarek, które stają się (nie)szczęśliwymi ocalałymi z katastrofy lotniczej w dzikiej głuszy. Serial to mieszanka epickiej opowieści o przetrwaniu, psychologicznego horroru oraz dramatu o dojrzewaniu. Przedstawia on przemianę relacyjnie złożonej, ale jednak stanowiącej drużynę grupy młodych ludzi w dziki klanów, zdolny do najgorszych czynów w imię przeżycia. Jednocześnie śledzi życie bohaterek niemal 25 lat później.

Melanie Lynskey wciela się w starszą wersję Shauny. W dorosłym życiu bohaterka jest żoną Jeffa Sadeckiego, byłego chłopaka swojej najlepszej przyjaciółki Jackie, oraz matką nastoletniej Callie. Jej pozornie spokojne życie zostaje zakłócone, gdy przeszłość zaczyna ją doganiać, a tajemnice z czasów pobytu w dziczy wychodzą na jaw. Lynskey za swoją kreację została doceniona przez widzów i krytyków, którzy zwrócili uwagę na autentyczność i głębię emocjonalną postaci.

Od 17 kwietnia na platformie Canal+ online można oglądać trzeci sezon "Yellowjackets". Z okazji premiery mieliśmy okazję porozmawiać z Melanie Lynskey. Aktorka opowiedziała o drodze, jaką przeszła jej bohaterka od pierwszego sezonu do teraz.

"Myślę, że to bardzo ciekawa podróż. Kiedy poznajemy ją na początku pierwszego sezonu, naprawdę stara się prowadzić normalne życie, trzymać się z dala od kłopotów, po prostu być żoną i matką. Potem coś w niej się zmienia. Podejrzewa, że mąż ją zdradza, więc sama decyduje się na romans. Myślę, że poczucie robienia czegoś niebezpiecznego, lekkomyślnego - czegoś, czego nie powinna - zaczyna ją ekscytować. A kiedy już to zrobi, nie da się tak po prostu tego cofnąć. W drugim sezonie wciąż się z tym zmaga, ale w tym sezonie ma już dużo większy problem z powstrzymywaniem swoich impulsów" - opowiadała aktorka.

Zapytaliśmy odtwórczynię głównej roli w "Yellowjackets", jakie znaczenie ma dla niej występ w serialu zarówno zawodowo, jak i prywatnie.

"Zawodowo czuję się naprawdę szczęściarą. To świetna, bogata i interesująca rola do zagrania w serialu, który ludzie naprawdę oglądają. Czuję się ogromnie wdzięczna, że na tym etapie mojej kariery, po tylu latach pracy, trafiła mi się jedna z najlepszych okazji, jakie kiedykolwiek miałam" - opowiadała, dodając: "A prywatnie... to wspaniałe mieć sześcioletnią córkę. Nigdy nie chcę się z nią rozstawać, ale jednocześnie uważam, że to ważne, by widziała swoją mamę idącą do pracy - spełnioną, szczęśliwą i podekscytowaną tym, co robi" - zdradziła.

Na koniec Lynskey zdradziła, czego widzowie mogą się spodziewać w trzecim sezonie popularnej produkcji.

"Ogromne wydarzenia dzieją się już w trzecim odcinku. Byłam zaskoczona liczbą osób, które straciliśmy w tym sezonie. Wydawało się, że to po prostu nie ma końca i to było bardzo trudne. Kocham wszystkich - zarówno postacie w naszej linii czasowej, jak i te w linii czasowej drużyny. Uwielbiam wszystkich aktorów w tym serialu. Wszyscy przeszliśmy przez wiele" - podsumowała.

Czytaj więcej: "Yellowjackets" powraca z trzecim sezonem! Kiedy premiera w Polsce?

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Melanie Lynskey | Yellowjackets
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy