Kolumbia jej nie chce!
"Brzydula Betty", jedno z większych serialowych odkryć w zeszłym roku, została nieprzychylnie przyjęta w Kolumbii. To właśnie tam powstała oryginalna wersja serialu, która stała się inspiracją dla wersji amerykańskiej.
Serial w ostatnich tygodniach trafił do krajów latynoamerykańskich i spotkał się z niezbyt dobrym przyjęciem. Szczególnie źle odbiera się go w Kolumbii - to właśnie tam powstała pierwsza wersja "Brzyduli".
Dlaczego tak się dzieje?
"To tak jakbyśmy książkę naszego rodzimego autora czytali w języku angielskim, a nie ojczystym. To po prostu nie ma sensu" - tłumaczy Fabian Sanabria z Universidad Nacional w Bogocie.
Nieco inne zdanie na ten temat ma Carolina Padula odpowiedzialna za ramówkę kanału Sony, emitującego serial w Kolumbii.
"Nawet jeśli każdy w naszym kraju zna rodzimą wersję serialu, to nie powinien być zawiedziony Betty w wydaniu amerykańskim. To bardzo udana adaptacja" - przyznaje.
"Serial ma wiele atutów, zaczynając od świetnego poczucia humoru, a kończąc na naprawdę znakomitej realizacji. Bardzo pozytywnie przedstawiono w nim mieszkańców Ameryki Południowej, wszelkie stereotypy z nami związane są w serialu demaskowane. Jest wprawdzie wiele różnic w amerykańskiej wersji w porównaniu do kolumbijskiej, ale wszystko nie odbiega od oryginalnego schematu" - dodaje Padula.
Tłumaczenia ludzi reprezentujących stację Sony nie przekonują jednak widzów, którzy w znikomej ilości decydują się oglądać losy "Brzyduli Betty".
"Ten serial mógłby odnieść w innych latynoamerykańskich sukces taki jak na przykład Rodzina Soprano, czy 24 godziny. W Kolumbii go jednak nie odniesie, bo nikt nie chce tutaj tego serialu oglądać" - tłumaczy Omar Rincon, krytyk telewizyjny gazety "El Tiempo".