Brzydula Betty Ugly Betty
Ocena
serialu
9,1
Super
Ocen: 1137
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

America Ferrera o postrzeganiu jej bohaterki. "Byłam hollywoodzką wersją niedoskonałości"

America Ferrera zyskała światową rozpoznawalność dzięki kultowej roli w "Brzyduli Betty". Niedawno oglądaliśmy ją w filmie "Barbie". W najnowszym wywiadzie dla ELLE wraca wspomnieniami do kreacji sprzed lat i podsumowuje: "Jest wiele kobiet, które nazwano odważnymi tylko dlatego, że mają ciało".

America Ferrera dla wielu pozostaje wciąż kultową "Brzydulą Betty" - niezbyt urodziwą dziewczyną pracującą jako asystentka w redakcji magazynu o modzie, bohaterką amerykańskiej wersji popularnego serialu.

Chociaż rola Betty była przełomowa w karierze aktorki, może ona pochwalić się również innymi ciekawymi kreacjami. W tym roku oglądaliśmy ją na wielkim ekranie w filmie Grety Gerwig "Barbie". W marcu na platformie Apple TV+ można było zobaczyć Ferrerę u boku Jareda Leto i Anne Hathaway w miniserialu "WeCrashed".

Reklama

America Ferrera: Byłam hollywoodzką wersją niedoskonałości

America Ferrera w najnowszej rozmowie z ELLE, która powstała w ramach wydania Women in Hollywood 2023, mówi o tym, jak przez całą karierę postrzegano jej ciało w Hollywood.

39-letnia aktorka przyznaje, że z perspektywy czasu postrzeganie jej sylwetki wydaje się być absurdalne. Odnosi się m.in. do jej kreacji z serialu "Brzydula Betty", gdzie postać, którą grała była przez wielu widziana jako "krągła". Wówczas chwalono ją za przedstawienie niestandardowej urody.

"To wydaje się nienormalne, gdy teraz się na to patrzy, ponieważ mam przeciętną sylwetkę. To, że ludzie wówczas patrzyli na mnie i mówili: "Jest krągła", jest zwariowane. Nie, żebym się tym przejmowała, ale to szalone, że myśleliśmy, że to było w jakiś sposób przełomowe" – powiedziała ELLE. "Byłam hollywoodzką wersją niedoskonałości, co wydaje się absurdalne".

"Nie jestem jedyna" - dodała. "Jest wiele kobiet, które nazwano odważnymi tylko dlatego, że mają ciało".

W dalszej części wywiadu Ferrera powiedziała, że ma nadzieję odejść od bycia obsadzaną "po warunkach", na podstawie wymagań, jakie wyznaczają jej inni. Chce kontynuować tworzenie kreacji, które przesuwają granice, jak na przykład jej ostatnia rola w "Barbie".

"[...] Chcę odzwierciedlać to, kim jestem jako osoba, i tworzyć dzieła sztuki, które nie mieszczą się w żadnych schematach i nie dotyczą dominującej rozmowy, którą ludzie chcieli o mnie prowadzić, ponieważ jestem kobietą, która nie pasuje do stereotypowego Hollywood" - wyznała.

Czytaj więcej: Aktorki, które oszpeciły się dla roli

swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy