BrzydUla
Ocena
serialu
9,7
Super
Ocen: 46500
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Po "BrzydUli" same sukcesy

Małgorzata Socha od niedawna należy do najbardziej pożądanych aktorek i każdy sukces przekuwa w następny.

Kiedyś zdradziła, że początkowo nie chciała przyjąć roli Violi Kubasińskiej w "BrzydUli". Nie spodziewała się wówczas, że postać jednej z pracownic Domu Mody Febo & Dobrzański przyniesie jej tak ogromną popularność.

"Nieszczęścia chodzą stadami", "Po moim martwym trupie", "Biednemu to zawsze wiatr w plecy" - Violetta z wdziękiem przekręcała znane przysłowia, za co pokochała ją cała Polska.

Pojawiały się nawet pogłoski, że stacja TVN wyprodukuje serial, w którym główną bohaterką będzie właśnie kreowana przez Małgorzatę Sochę postać. Do realizacji nie doszło.

Reklama

Aktorka nie ma jednak powodów do narzekań. Od czasów "BrzydUli" jej kariera to pasmo nieustających sukcesów i to nie tylko na szklanym ekranie.

Wystarczy przecież wspomnieć jej występy w filmach "Śniadanie do łóżka", "Weekend", czy "Och, Karol 2". Aktorka gra także w teatrze Michała Żebrowskiego.

Poza tym nadal możemy oglądać ją w telewizji. W "Na Wspólnej" gra nosicielkę wirusa HIV, a w "Prosto w serce" z powodzeniem kreuje kobiecy czarny charakter. Chciałoby się rzec: uff!

Na dodatek, natłok obowiązków zawodowych Małgorzata Socha potrafi pogodzić z równie udanym życiem prywatnym. W 2008 roku wyszła za mąż za Krzysztofa Wiśniewskiego, którego poznała w wieku 16 lat.

Nieczęsto pokazują się razem publicznie, mimo to w wywiadach chętnie o nim wspomina i przyznaje: - Gdy postanowiliśmy być razem, znaliśmy się już jak łyse konie. Nie ma nic piękniejszego niż przejście od przyjaźni do miłości.

Para na razie nie planuje dzieci, ale popularna aktorka od blisko trzech lat odwiedza w szpitalu podopiecznych Fundacji Dr Clown, by choć na chwilę wywołać na ich twarzach uśmiech. Choć kolorowe magazyny okrzyknęły ją gwiazdą, Małgorzata Socha, jakby wbrew temu nie wywołuje skandali. Przyznaje, że w jej szafie królują dżinsy i dresy, a na oficjalnych premierach pojawia się w obecności męża, mamy, siostry i szwagra.

- Wchodzę w wiek kobiety dojrzałej. Dociera do mnie to, co ważne w życiu. A ważna była, jest i będzie rodzina - wyznała w jednym z wywiadów 30-letnia dziś aktorka.

Kurier TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy