Magdalena Mielcarz u Kingi Rusin!
Magdalena Mielcarz, czyli Julia Sławińska z "Brzyduli", była największą... ozdobą imprezy zorganizowanej przez Kingę Rusin. Magda wyglądała po prostu zjawiskowo! Nic dziwnego, że "ukradła" wieczór innym gwiazdom.
Kiedy Magdalena Mielcarz weszła na imprezę zorganizowaną przez Kingę Rusin z okazji trzecich urodzin marki kosmetycznej PAT&RAB, od razu stało się jasne, że to właśnie na nią zwrócone będą tego wieczoru oczy wszystkich gości. W kuluarach szeptano, że w Zamku Ujazdowskim już dawno nie widziano tak pięknej, tak świetnie ubranej, tak doskonałej niemal w każdym calu kobiety. Jak ona to robi, że wygląda, jak... wygląda?
- Staram się żyć w zgodzie z naturą, bo potrzebuję zieleni, świeżego powietrza, by czuć się zdrowsza - mówi Magda Mielcarz.
- Hałas i zanieczyszczenia niekorzystnie wpływają na zdrowie i urodę, więc kiedy tylko mogę, uciekam z miasta. Zdaję sobie sprawę, że za mało spaceruję, za mało biegam, prawie w ogóle nie ćwiczę, jednak żyję w ciągłym ruchu i to rekompensuje mi brak regularnych wizyt na siłowni, basenie czy w sali gimnastycznej - opowiada.
Magda żartuje czasem, że jest zbyt chuda. Przy wzroście 178 centymetrów waży 56 kilogramów. Nie stosuje żadnej diety, uwielbia jeść. Zdarza się, że wstaje w nocy i... smaży sobie naleśniki.
- To mit, że modelki muszą stosować katorżnicze diety, by utrzymać wagę. Większość z nas ma taką budowę, dobrą przemianę materii i brak skłonności do tycia. Uwielbiam jeść i gotować, a mam szczęście, że w ogóle nie tyję. A jem wszystko, łącznie ze słodyczami. Odchudzanie się na siłę wydaje mi się niezdrowe, męczące i krótkotrwałe. W dodatku najczęściej przynosi więcej rozczarowań niż radości - mówi.
Magdalena Mielcarz jest nie tylko piękną kobietą, ale też niezłą aktorką. Szkoda, że tak rzadko oglądamy ją w naszych serialach. Być może już wkrótce się to zmieni, bo - jak się dowiedzieliśmy - kilku producentów ma dla niej interesujące propozycje.