BrzydUla
Ocena
serialu
9,7
Super
Ocen: 46500
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Łukasz Simlat nigdy nie poznał swojego ojca... Dlatego dziś wspiera kobiety

Łukasz Simlat, czyli księgowy Adam Turek z "Brzyduli 2", nie kryje, że już jako kilkuletni chłopak musiał być... mężczyzną i przejąć w domu męskie obowiązki po ojcu, którego nigdy nie poznał. - Ogarniałem sytuację - żartuje po latach, wspominając dzieciństwo.

Łukasz Simlat pochodzi z Zagłębia, gdzie od wieków ludzie są bardzo przywiązani do tradycji i gdzie rodzina jest najważniejsza. Jego dom różnił się jednak od tych, w jakich wychowywali się jego koledzy. Nie było w nim bowiem ojca i to on musiał być - już jako "szczeniak" - głową rodziny...

- Gdy byłem w wieku podstawówkowym, wiele spraw na mnie spadło. Ale... jak się jest jedynym facetem w domu, to czasem trzeba ogarniać sytuację w wieku do tego nieadekwatnym. Nie robiłem tego z musu, po prostu chciałem pomagać matce - wyznał niedawno, opowiadając o dzieciństwie spędzonym w Sosnowcu.

Reklama

Aktor, którego możemy aktualnie oglądać na małym ekranie jako Adama Turka w "Brzyduli 2", nie kryje, że były w jego życiu momenty, gdy bardzo potrzebował męskich wzorców, więc sporo czasu spędzał z dziadkiem. Zawsze najważniejsza była jednak dla niego mama!

- Bardzo we mnie wierzyła. Gdy postanowiłem iść do szkoły teatralnej, robiła wszystko, by mi w tym pomóc - twierdzi.

- Była silna - mówi i dodaje, że w czasach, kiedy był dzieciakiem, kobiety nie eksponowały swojej siły tak bardzo, jak robią to teraz.

Łukasz Simlat przyznaje, że ma ogromny szacunek do wszystkich kobiet, bo to one tak naprawdę... rządzą światem.

Aktor twierdzi, że to, jakim jest mężczyzną, zawdzięcza... kobiecie, a konkretnie jednej - swojej mamie. Aktor jest przekonany, że jeszcze zanim się urodził, jego matka miała ogromny wpływ na niego.

- Może to się zaczyna już na bardzo wczesnym etapie: co jadła, gdzie bywała, jak o mnie myślała, gdy była w ciąży? Nie znam swojego ojca i myślę, że świadomość, że musi mnie sama wychować, wiązała się u niej z dużym lękiem. Nie wiem, na ile to siedzi we mnie... Ale na pewno siedzi - powiedział w wywiadzie.

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy