Blondynka
Ocena
serialu
7,5
Dobry
Ocen: 836
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Omijają go role amantów

Leszek Lichota lubi wcielać się w postaci podobne do Arnolda w serialu „Blondynka”, który ma swój styl i lubi się afiszować.

Leszek Lichota w serialu "Blondynka" gra Arnolda Zdebla, zwanego Manejem - to chyba najbardziej rozpoznawalna postać w całej produkcji.

- To fakt, tego gościa trudno przeoczyć. Jest najbogatszy ze wszystkich, a przy tym lubi się afiszować swoim stanem posiadania i siłą, która z tego płynie. Cieszy się opinią najbardziej wpływowej osoby w okolicy i "rządzi", jak chce, z właściwą sobie fantazją i wdziękiem.

- Ma swój styl z kowbojkami, kapeluszami, no i przede wszystkim koszulkami z podobizną swego idola, a jednocześnie imiennika, Arnolda Schwarzeneggera. Z upodobaniem prezentuje go na własnej klatce piersiowej. Taki śmieszny typ, mocno przerysowany, co zawsze jest atrakcyjne do grania. Dlatego też muszę przyznać że wyjątkowo lubię tego faceta - opisuje Maneja grający go artysta.

Reklama

Lichota nie jest jednak aktorem jednej roli, w minionym roku pracował na planach kilku produkcji.

- M.in. w filmie Krzysztofa Łukaszewicza pod tytułem "Lincz", gdzie miałem zaszczyt zagrać główną rolę. Film ten czeka jeszcze na premierę kinową, ale był już prezentowany na festiwalu w Koszalinie, gdzie zdobył główną nagrodę. Wystąpiłem też w obrazie wyreżyserowanym przez Annę Jadowską, zatytułowanym "Z miłości", którego akcja rozgrywa się w środowisku polskiego pornobiznesu. A jeśli chodzi o seriale, to właśnie skończyliśmy zdjęcia do "Chichotu losu" i z tego, co wiem, pojawi się on na ekranach już wiosną - cieszy się aktor.

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Blondynka | Leszek Lichota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy