"Blondynka": Kalendarz nie jest jej do niczego potrzebny!
Julia Pietrucha, czyli Sylwia Kobus z "Blondynki", która dziś - 17 marca - kończy 25 lat, lubi niespodzianki, jakie przynoszą jej kolejne dni, tygodnie i miesiące. Nie umie i nie potrafi planować swej przyszłości, bo - jak twierdzi - bardzo by ją to ograniczało.
- Nie lubię żadnych ograniczeń i dlatego nie znoszę... kalendarza - śmieje się Julia Pietrucha, przyznając, że jej życie straciłoby wiele ze swego uroku, gdyby miała zaplanowany każdy dzień.
- Należę do osób, które nie są w stanie zaplanować sobie życia na najbliższe trzy miesiące! Jeśli ktoś pyta, co będę robiła na przykład za dwa tygodnie, to odpowiadam, że nie mam bladego pojęcia - wyznała w wywiadzie.
Julia Pietrucha nawet najdalszych podróży, a odbyła ich już naprawdę wiele, nie planuje z kartką i kalendarzem w dłoni. Czasami po prostu z dnia na dzień postanawia, że wyjeżdża na drugi koniec świata i nic nie jest w stanie jej w tym przeszkodzić.
- Funkcjonuję na własnych zasadach, żeby nie tracić siebie w tym wszystkim, co robię. Nie lubię się ograniczać, a wypełniony po brzegi kalendarz to przecież największe ograniczenie - twierdzi serialowa Sylwia Kobus z "Blondynki".
Julia uważa, że tylko to, co robi się spontanicznie, daje największą radość i przyjemność.
- Zaczęłam pracować jako nastolatka, a obracając się przez cały czas w otoczeniu starszych ludzi, dorasta się w ciągu pięciu minut. Pewnych rzeczy nie miałam po prostu kiedy przeżyć, teraz więc w ramach wyrównywania proporcji muszę się wyszaleć - powiedziała w wywiadzie, dodając, że czasem potrafi zachowywać się jak... wariatka.
Dziś - 17 marca - Julia Pietrucha kończy 25 lat. Pytana, czego życzy sobie z okazji urodzin, bez wahania odpowiada, że chciałaby jak najdłużej móc cieszyć się życiem bez żadnych ograniczeń, zwiedzać świat i poznawać nowych ludzi.
