"Blondynka": Julia Pietrucha ma plan na nowy rok!
Aktorka nie ma noworocznych postanowień. Ma za to konkretne plany!
Przed Sylwestrem każdy z nas składa noworoczne postanowienia. Obiecujemy sobie, że z przyszłym rokiem będziemy lepszymi ludźmi, a potem... nie dotrzymujemy tej obietnicy. Dlatego Julia Pietrucha nie składa noworocznych obietnic:
- Nie mówię sobie: "Od nowego roku..." Dla mnie początkiem jest każdy dzień - wyjaśnia aktorka w wywiadzie dla magazynu "Olivia".
- Lubię ten stan: "co jest za tym zakrętem". Lubię przyjmować to, co przynosi los- zupełnie jak w piosence z czołówki "Blondynki".
Aktorka nie ma więc żadnych planów zawodowych i postanowień związanych z pracą:
- Woody Allen powiedział: "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach". Tym bardziej w moim zawodzie. Dziś cię chcą, jutro nikt nawet nie zadzwoni. Właśnie skończyłam drugą serię "Blondynki", ma być trzecia, ale jeszcze nic nie wiadomo. Tak jak wielu fanów, też wyczekuję dalszych losów Sylwii w Majakach - mówi Julia Pietrucha.
Nie oznacza to jednak, że aktorka czeka bezczynnie! Wręcz przeciwnie! Zarówno Julia jak i jej partner, Ian nie składają pustych obietnic, tylko biorą się ostro do roboty!
- Biorę to, co przynosi los i cieszę się tym. Interesuje mnie tyle rzeczy. Staram się wykorzystywać dobry moment, bo mam energię, by angażować się w różne projekty, pomagać. Teraz chcemy z Ianem otworzyć restaurację meksykańską. To oczywiście na razie plany, ale wybieramy się wkrótce do Meksyku, więc przywieziemy ze sobą smaczne pomysły - zdradza aktorka.
Kto wie, może takie podejście do życia sprawia, że Julia wciąż jest na topie wśród młodych aktorek!