"Blondynka": Joanna Moro kończy 30 lat, ale nie będzie świętować urodzin...

Joanna Moro urodziła się 13 grudnia 1984 roku w Wilnie. W Polsce obchodzono tego dnia trzecią rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Jeszcze zanim Joanna przyjechała do Warszawy na studia w Akademii Teatralnej, doskonale wiedziała, że 13 grudnia to data szczególnie ważna w historii naszego kraju. Pochodzi przecież z polskiej rodziny, chodziła do polskiej szkoły...

Rocznica stanu wojennego nie jest jedynym powodem, dla którego Joanna Moro co rok przesuwa świętowanie urodzin na pierwszy dzień Bożego Narodzenia.

- Pochodzę z rodziny katolickiej. Zostałam wychowana w poszanowaniu religii, a że dzień moich urodzin przypada w okresie Adwentu, zwykle obchodziłam je dopiero w czasie świąt - powiedziała w jednym z wywiadów.

Mijający rok był dla Joanny Moro niezwykle ważny. Zagrała swoją pierwszą rolę w polskim serialu - Sylwię Kubus w "Blondyce", wystąpiła w 1. edycji polsatowskiego "Tańca z gwiazdami", ukończyła zdjęcia do rosyjskiej produkcji "Talianka", dostała Wiktora, a kilkanaście dni temu po raz drugi z rzędu redakcja "Tele Tygodnia" wyróżniła ją nominacją do Telekamery (rok temu przegrała wyścig po prestiżową nagrodę tylko z Kamillą Baar).

- To był szalony rok pełen cudownych wyzwań - mówi aktorka, dodając, że ma powody, by przypadające 13 grudnia urodziny świętować szczególnie uroczyście, ale poczeka z tym - jak to robi każdego roku - do świąt Bożego Narodzenia.

- Nie da się ukryć, że rocznica jest okrągła i że jedna trzecia życia już minęła - stwierdziła w rozmowie z tygodnikiem "Dobry Tydzień".

Joanna, pytana, czego życzy sobie z okazji trzydziestki, bez wahania mówi, że chciałaby, aby szczęście nie opuszczało jej nawet na chwilę. Jako aktorka marzy o kolejnych interesujących rolach, jako kobieta - by ciągle czuć się kochaną, a jako matka - aby jej dzieci były zdrowe i wyrosły na mądrych, szczęśliwych ludzi.