"Blondynka": Joanna Moro jest na fali
Joanna Moro zdobyła nasze serca jako Anna German. Pokazała swój temperament na parkiecie. Wróciła do „Barw szczęścia” i została nową „Blondynką”. Jak dalej potoczy się jej kariera?
Od czasu, kiedy zagrała tytułową rolę w serialu "Anna German", jest uwielbiana przez miliony widzów, tak w Rosji, jak i w Polsce. Aż trudno uwierzyć, że Joanna Moro nie była do końca pewna, że chce być aktorką.
- Od dzieciństwa towarzyszyły mi kółka teatralne. Podobało mi się to. To było moje hobby, ale nie wiedziałam, czy chcę to robić zawodowo - przyznała ostatnio gwiazda.
- Nawet w Akademii Teatralnej miałam wątpliwości. Dopiero teraz, po sukcesie serialu, wiem, że chcę być aktorką.
Popularność serialu o życiu Anny German sprawiła, że kariera zawodowa Joanny Moro nabrała błyskawicznego tempa. Aktorka wystąpiła w polsatowskim show "Dancing with the stars. Taniec z gwiazdami". Tańczyła w parze z Rafałem Maserakiem. I choć wielu uznawało ją za faworytkę do zdobycia Kryształowej Kuli, nie udało jej się wygrać programu.
- Ważniejsze niż wygrana było dla mnie zdobywanie doświadczenia i przygoda związana z tańcem. Niczego nie żałuję. Program dał mi możliwość pokazania się z innej strony, zaprezentowania, jaka jestem, jaki mam temperament - mówiła po zakończeniu show.
Aktorka wróciła do "Barw szczęścia", z którymi związana była od początku emisji serialu w TVP 2. Po raz pierwszy mogliśmy ją oglądać w... piątym odcinku. Przez sześć lat gwiazda wcielała się w rolę asystentki Marty Walawskiej - Zosi.
To nie wszystko. Od września będziemy oglądać ją także jako Sylwię Kobus w 3. serii "Blondynki". Aktorka wraca także na plan filmowy na Wschód. - Dostałam tytułową rolę w rosyjskiej produkcji roboczo nazwanej "Talianka"- przyznała.
- To ośmioodcinkowy serial historyczny. Grają w nim największe rosyjskie gwiazdy. Główną bohaterką jest Włoszka, która pokochała Rosjanina, wyjechała z nim do powojennego ZSRR i musi odnaleźć się w niełatwych realiach. Nie może opuścić nowej ojczyzny, bo jej córka ma tylko obywatelstwo Związku Radzieckiego. Moja bohaterka musi więc tam żyć.
Jak przyznaje, nie czuje się w Rosji gwiazdą. - Jestem lubiana, tylko tyle. Dostaję ciekawe propozycje. Czekam na wyzwania w Polsce, ale poprzeczka została postawiona wysoko. Chciałabym robić rzeczy dobre - zastrzega.
- Marzę, by zagrać czarny charakter.
JBJ