Serial Netfliksa zawładnął wyobraźnią widzów. Po latach znowu spotkają się na planie
Netflix przygotował wielką niespodziankę dla fanów "Domu z papieru" oraz "Berlina". Po latach dojdzie do spotkania dwóch najpopularniejszych bohaterów seriali Alexa Piny.
"Dom z papieru" jest jednym z najpopularniejszych hiszpańskich seriali Netfliksa. Fani pokochali go tak bardzo, że firma z Indii dała swoim pracownikom wolne na obejrzenie finału opowieści o profesorze i jego ekipie, która postanowiła sprzeciwić się systemowi. Twórca serial Alex Pina, od premiery trzeciej serii produkcji, zrealizował jeszcze "The White Lines", "Sky Rojo". Trwają zdjęcia do drugiego sezonu "Berlina", a jeszcze w tym roku zadebiutuje "Bunkier miliarderów" - serial, w którym Pina rozprawi się z uprzywilejowanymi bogaczami.
"Bunkier miliarderów" to historia o miliarderach, którzy ukrywają się w luksusowym bunkrze, aby przeżyć zbliżającą się apokalipsę. Przebywanie w zamkniętej przestrzeni z rodzinami nie jest jednak łatwym zadaniem, a uprzywilejowanie bohaterowie będą musieli przystosować się do nowych warunków. A to z kolei przyniesie następne dramaty.
Tymczasem jednak, w mediach społecznościowych poinformowano o małej niespodziance, jaka czeka na fanów "Berlina".
Berlin (Pedro Alonso) podczas emisji "Domu z papieru" szybko zyskał liczne grono fanów, więc kwestią czasu było nakręcenie jego solowych przygód. Pierwszy sezon złotego okresu w karierze złodzieja, zatytułowany oczywiście "Berlin", zadebiutował na Netfliksie pod koniec grudnia 2023 roku.
"Tylko dwie rzeczy mogą rozjaśnić ponury dzień. Pierwszą jest miłość, drugą - zdobycie wielkiej fortuny. To one sprawiają, że Berlin przeżywa swoje najlepsze lata - czasy, w których nie wie jeszcze o swojej chorobie i nie dał się uwięzić jak szczur w hiszpańskiej Mennicy. To właśnie wtedy zaczyna przygotowywać jeden ze swoich najbardziej niezwykłych skoków: chce sprawić, by klejnoty warte 44 miliony zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. Aby tego dokonać, angażuje do pomocy jeden z trzech gangów, z którymi kiedykolwiek dokonywał napadów" - głosił oficjalny opis pierwszego sezonu serialu.
W najnowszej odsłonie losów Berlina (Pedro Alonso) na chwilę powróci Profesor (Alvaro Morte). Nie będzie to duża rola, raczej epizodyczna, ale z pewnością ucieszy wielu fanów serialu.
"Powrót Profesora nawet w małej, bardzo małej roli, naprawdę to tylko kilka scen, było czymś, co chciałem zrobić" - wyjaśnia Morte na zamieszczonym w mediach społecznościowych materiale filmowym. "Oprócz ponownego spotkania ekipy, to jak mały prezent dla fanów, którzy od zawsze nas wspierali".
Zobacz też: Koniec epickiego widowiska Netfliksa. Premiera w cieniu dużych kontrowersji
