Belfer
Ocena
serialu
6,6
Niezły
Ocen: 1379
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Belfer": Polskie "Twin Peaks"?

Co o serialu "Belfer" sądzą nasi redaktorzy: Bartosz Stoczkowski, Katarzyna Ulman i Marta Podczarska? Sprawdźcie i komentujcie!

Z odcinkami serialu "Belfer" jest jak z zimnym piwem. Po dwóch jest zdecydowanie lepiej, niż po jednym. Jeśli nowa produkcja Canal+ po premierze pozostawiała pewien niedosyt i bardzo delikatne poczucie "o co tu chodzi?", to muszę przyznać, że w drugim odcinku fabuła zaczyna mocno zaskakiwać, a w widzu budzi się żrąca ciekawość, co stanie się później.   

Scenarzyści serii, Jakub Żulczyk i Monika Powalisz, kreują przestrzeń fabularną, którą można porównać do polskiej wersji "Miasteczka Twin Peaks". Mała społeczność, prowadzący dochodzenie człowiek z zewnątrz, obcy, który musi zasymilować się z mieszkańcami, zdobyć ich zaufanie, a przede wszystkim zupełnie odcięty od świata dorosłych świat młodych ludzi - zaskakująco niebezpieczny i mroczny.

Reklama

Póki co, historia przedstawiana w "Belfrze" to wartko i z napięciem prowadzona, znana wszystkim, przypowieść, że w małym miasteczku, każdy ma w szafie jakiegoś trupa. Liczę na to, że kilka nieścisłości logicznych scenariusza zostanie wyjaśnionych w kolejnych odcinkach.

Na koniec polecam także zwrócić baczną uwagę na świetną czołówkę "Belfra", która nie w technice wykonania, ale w estetyce, może budzić skojarzenia z arcydzielnymi filmami Piotra Dumały.

Moja ocena: 6,5/10

Kasia:

Po obejrzeniu pierwszych dwóch odcinków "Belfra" muszę przyznać, że czekam na więcej. Fabuła jest intrygująca -choć nie da się nie zauważyć podobieństw do innych tego typu produkcji, ale taka już specyfika tego gatunku.

Co odróżnia "Belfra" od innych kryminałów? Oprócz kluczowych dla historii postaci (potencjalni sprawcy, rodzina, policja,) mamy jeszcze jednego, zbiorowego bohatera, jakim jest społeczność miasteczka. Śmierć młodej dziewczyny niesie za sobą niepożądane skutki - na jaw zostają wyciągnięte sekrety mieszkańców Dobrowic, idealne życie okazuje się tylko ułudą.

Aktorsko jest dobrze: Piotr Głowacki świetnie sprawdza się w roli fajtłapowatego policjanta, Maciej Stuhr wypada bardzo dobrze, a Katarzyna Dąbrowska prezentuje się z innej strony niż w "Na dobre i na złe".

Drugi epizod był zdecydowanie lepszy (i lepiej zrealizowany) niż pilot. Plusem produkcji jest klimat, który trochę przypomina mi brytyjskie seriale kryminalne takie jak "Broadchurch" czy "Happy Valley", ale i amerykańskie "Dochodzenie".

Jak dla mnie, na początek i z dużą dozą zaufania, 7/10.

Marta:

Podobnie jak dla Bartka, dla mnie "Belfer" to trochę takie polskie (z naciskiem na polskie) "Twin Peaks". Jest małe miasteczko, jest ciało, Laura Palmer (Katarzyna Sawczuk, Asia Walewska) szeryf (Paweł Królikowski, komendant Słota), jest wreszcie i agent Cooper (Maciej Stuhr jako Paweł Zawadzki)...

Po pierwszych dwóch odcinkach czuję lekki niedosyt, ale na pewno nie ma nudy. Ogromnym plusem jest świetna obsada sięgająca nawet trzeciego planu. Dobrze grają młodzi: Józef Pawłowski, Patryk Pniewski, Malwina Buss. Bardzo spodobał mi się pomysł wyciągnięcia z niebytu Roberta Gonery. Serial jest ładnie kadrowany, miasteczko Doborwice, które w rzeczywistości grają Chełmża, Chełmno i Kwidzyn - klimatyczne.

Maciej Stuhr bywa irytujący, na przykład wtedy, kiedy na lekcji wygłasza monolog na temat spodni z opuszczonym krokiem, do złudzenia przypominając siebie sprzed lat w filmie "Chłopaki nie płaczą". Magdalena Cielecka w roli żony biznesmena na razie niewiele ma do zagrania, ale liczę, że jej postać się rozwinie. Łukasz Simlat po raz kolejny jest zboczeńcem/czarnym charakterem, co powoli staje się irytujące, bo to naprawdę świetny aktor. Krzysztof Pieczyński gra dziennikarza w nieco autystyczny sposób, ale może taki był zamysł twórców?

Fabuła wciąga, jednak tropy podsuwane przez scenarzystów są na razie zbyt oczywiste, by móc typować mordercę. Zresztą sami aktorzy nie wiedzieli, kto zabił prawie do ostatniej sceny. Z chęcią obejrzę kolejne odcinki i mam nadzieję, że nie rozczaruję się tak jak w przypadku wszem i wobec chwalonej, a moim zdaniem słabej w końcówce "Watahy".

Na razie daję 7,5/10

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy