"Belfer": Kto zabił Asię Walewską?
To pytanie spędzało sen z powiek setkom tysięcy widzów. Dziś wszystko już jest jasne. Nie będziecie zaskoczeni.
Nie mogę powiedzieć, że "Belfer" to zły serial. W końcu sama od kilku tygodni czekałam na niedzielny wieczór, by jak tytułowy bohater móc dopasowywać poszczególne elementy układanki i tropić mordercę. Jednak wczorajszy finał nie sprawił, że ze zdziwienia otworzyłam szeroko usta i szybko dzwoniłam do przyjaciółki żeby obgadać intrygujące zakończenie. Dlaczego? Po prostu go nie było...
Nie będę psuć wam niespodzianki i odpowiadać na pytanie postawione w tytule, być może nie wszyscy widzieli jeszcze zakończenie. Powiem tylko, że nie byłam chyba wyjątkiem, bo w zakładach bukmacherskich większość typowała podobnie.
Morderców co prawda było kilkoro, ale tak naprawdę winny okazał się jeden człowiek. I nie był to ktoś pokroju aspiranta policji, który przez cały sezon spełniał niewielką rolę w sprawie, a na końcu mógł się okazać kluczową postacią. Szkoda.
No ale dosyć jęczenia i skupmy się na pozytywach. "Belfer" dawał radę przez 10 odcinków. Trup nie ścielił się gęsto (nie licząc odcinków nr 8 i 9), ale cały czas byliśmy trzymani w napięciu. Na pewno trzeba pochwalić bardzo dobrą grę młodych aktorów, w tym szczególnie Pauliny Szostak, Mateusza Więcławka, Sandry Drzymalskiej czy Malwiny Buss. Plus także za ścieżkę dźwiękową, czołówkę (majstersztyk, zawsze chciałam włączyć na czas, specjalnie dla niej!) i zdjęcia: Dobrowice niczym Twin Peaks są blade, wiecznie zamglone, otoczone tajemniczymi lasami, w których dzieją się dziwne rzeczy.
Na koniec jeszcze łyżka dziegciu. Za mało mieliśmy do czynienia z postaciami Magdaleny Cieleckiej, Aleksandry Popławskiej czy Roberta Gonery. To świetni aktorzy, a ich potencjał nie został w ogóle wykorzystany.
Dość zabawne jest wprowadzenie do drugiego sezonu. Maciej Stuhr będzie teraz wtyczką policji prowadząc objazdowe biuro śledcze na tournee w całej Polsce? Dobre sobie. Pomysł na kolejne 3 serie murowany, ale słaby.
"Belfer" jest na pewno jednym z lepszych seriali kryminalnych ostatnich lat. Przyciągnął przed ekrany setki tysięcy widzów, wzbudzał zainteresowanie i był tematem rozmów całych rodzin (także mojejJ). No i nie można nie wspomnieć, że nawet sam Robert Lewandowski typował kto zabił naszą słowiańską Laurę Palmer. Czy będę oglądać drugi sezon? Jeszcze nie wiem.