Przepis na rasowy kryminał? Ten duet wie, jak przyciągnąć widza
Leo Suter daje z siebie 110% w każdym ujęciu! Jego partnerka z planu, Sofia Barclay, nie może wyjść z zachwytu nad energią aktora i razem tworzą naprawdę dynamiczny duet. W rozmowie z Interią Suter opowiedział o wyzwaniu, jakim było granie arystokraty w szeregach policji, a Barclay zdradziła, które sceny scementowały ich relację.
Produkcja "Lynley" jest serialową adaptacją kryminalnych powieści Elizabeth George wydawanych od 1997 roku, w której skład wchodzą aż 23 powieści. Pierwszy tom - "Wielkie wybawienie" rozpoczął cykl, który zainspirował twórców produkcji telewizyjnych.
Nowe pokolenie widzów wymaga nowych bohaterów - dlatego BBC oferuje całkowicie odświeżoną serię, w której możemy oglądać Leo Sutera oraz Sofię Barclay, którą oglądaliśmy w "Tedzie Lasso".
Jeśli mielibyśmy wskazać, w czym polscy twórcy są wybitni, to zdecydowanie na samym szczycie listy znalazłoby się kreowanie produkcji kryminalnych - powieści, filmów i seriali. Z jakiegoś powodu szkołą kryminału ma się u nas bardzo dobrze, a i widzowie chętnie sięgają po produkcje z tego gatunku. Lubimy oglądać skomplikowanych bohaterów, którzy krok po kroku odkrywają kolejne warstwy ludzkiej psychiki oraz słabości i wady skryte głęboko pod maskami zwyczajnych ludzi.
Jednak sam Lynley nie jest zwyczajnym człowiekiem - jest arystokratą, który dostał się w szeregi policji i w związku z tym ma trochę problemów. Wyróżnia się na tle współpracowników, a jego przełożony czuje się poniżony - sam zmaga się z kompleksem pozycji społecznej.
Leo Suter jest brytyjskim aktorem urodzonym w 1993 roku, a na przestrzeni lat wystąpił w kilku interesujących produkcjach, z czego występ w serialu "Wikingowie: Walhalla" jako Harald Sigurdsson, dał mu największą rozpoznawalność. Czy występ w nowym serialu BBC był dla niego wyzwaniem?
"Lynley to taki elegancki arystokrata. I to jest dziwne, żeby ktoś, kto ma zostać hrabią Asherton, skończył jako detektyw w policji. Myślę, że interesujące w naszym serialu, jakby to się potoczyło w rzeczywistości, ile z tego [swojego życia - przyp. red.] Lynley zachowałby w tajemnicy? Czy ogłosiłby, że jest 8. hrabią Asherton, co jest kluczowym punktem historii Lynleya? A właściwie, we współczesnej wersji, czy zdałby sobie sprawę, że takie stwierdzenie to tylko recepta na to, żeby ludzie z niego kpili i nabijali się z niego? Tak naprawdę nasz Lynley ukrywa wiele ze swojej arystokracji i elegancji. Na przykład, nie dzieli się z Havers wieloma szczegółami swojej osobistej historii" - zdradził aktor.
W serialu obserwujemy, jak Tommy Lynley nawiązuje więź z nową partnerką - Barbarą Havers, która jest jego całkowitym przeciwieństwem. Szalona, odważna, wygadana, momentami nawet bezczelna. Jak nawiązywali więź na planie?
"Sofia jest wspaniałą aktorką i partnerką do współpracy. Na początku to była naprawdę dobra zabawa" - podsumował Suter.
"To wielkie szczęście mieć dobry scenariusz, który daje bohaterom 'chemię’. (...) Masz radość pracy z naprawdę genialnym aktorem, który jest tak inteligentny i wnosi tak wiele z siebie do roli. Nie musisz tak ciężko pracować, gdy jesteś otoczony przez bardzo, bardzo błyskotliwych ludzi" - dodała Sofia Barclay, serialowa detektyw Havers.
Aktorzy wskazali, że najważniejszymi scenami w serialu są według nich podróże samochodem - małą przestrzeń i dwójka całkowicie różnych osób, które łączy jeden cel - rozwiązanie kolejnej sprawy.
"Naprawdę lubię sceny, w których jedziemy razem naszym samochodem, bo jest tylko dwoje, Lynley i Havers, jest mała przestrzeń i muszą wspólnie myśleć o sprawie, a to ciasne środowisko. Ale te sceny naprawdę pomagają pokazać widzom, że ta relacja się poprawia i umacnia, i że tym dwóm myślącym osobom naprawdę zależy na dobrej pracy i dokładnym śledztwie" - wyjaśniła aktorka.
Zarówna Sofia Barclay jak i Leo Suter bardzo pozytywnie wypowiadają się na temat współpracy i prawdopodobnie dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, gdy za jakiś czas ponownie zobaczymy ich wspólnie na ekranie. Dla Barclay praca na planie była współpracą z przyjacielem.
"Mówiłam to dosłownie każdemu i on pewnie ma już dość słuchania tego, ale jest dosłownie najlepszą osobą, z którą można pracować w życiu, ponieważ nie tylko jest genialnym aktorem, ale też świetnym przyjacielem dla wszystkich. To taki typ człowieka, który ma mnóstwo energii, nawet jeśli miałeś naprawdę długi dzień. Bardzo często wykonuję o wiele mniej pracy fizycznej niż Leo jako Lynley. Jako Lynley wdaje się w bójki. Wpada w błoto. Kręci wiele takich scen. Pojawiają się na ekranie tylko przez dwie, trzy minuty, ale czasami ich nakręcenie zajmuje kilka godzin. Leo po prostu daje z siebie 110 procent w każdym ujęciu. Ludzie martwią się, że jest mu zimno, a on mówi 'nie, nie martw się, zróbmy to jeszcze raz’. Jest niesamowity. To wyzwala niesamowitą energię na planie, która jest zaraźliwa" - Barclay nie mogła wyjść z zachwytu.
Według aktorów serial wyróżnia się na tle innych produkcji kryminalnych - dzięki nieco zagmatwanej problematyce angielskiego podziału klasowego i różnic między bohaterami. Widzowie mogą poczuć klimat angielskiej wsi i posmakować klimatu Cambridge. A jaka myśl przyświecała serialowi?
"Myślę, że jest tam dobre przesłanie, że pochodzenie nie ma znaczenia, czy jesteś z wyższych sfer, czy z klasy robotniczej, jeśli zbierzesz się i ciężko pracujesz, to nie ma to znaczenia. Liczy się uczciwość i pasja do tego, co robisz" - podsumował Leo Suter.
"Lynley" idealnie nadaje się na długie jesienne wieczory jako dodatek do ciepłej herbaty i koca. To przyjemna dla oka produkcja, którą warto nadrobić ze względu na występ dynamicznego duetu, jaki udało się stworzyć Leo Suterowi i Sofii Barclay.
Serial zadebiutuje na antenie BBC First w czwartek 20 listopada o godz. 21:00, a kolejne odcinki będą emitowane co czwartek o tej samej porze.