Serialowe pożegnania 2016
Mijający rok nie był łaskawy dla czołowych bohaterów polskich seriali. W trzech wiodących produkcjach pożegnaliśmy się z głównymi bohaterami. Jak zapowiadają scenarzyści, to jeszcze nie koniec!
W 652. odcinku "Na dobre i na złe" Gawryło (Marek Bukowski) z niecierpliwością czekał na powrót żony do Polski. W dniu jej przylotu z Izraela pojechał na lotnisko, by osobiście przywitać ją w kraju. Niestety, Hana nie wysiadła z samolotu. W domu zastał zapłakanego Przemka (Marcin Rogacewicz). Od razu domyślił się, że musiało stać się coś bardzo złego i zblednie. - Był wypadek... Hana... Ona nie żyje... - usłyszał od Zapały. Lekarz zachwiał się, opał o ścianę i wolno osunął na podłogę, próbując odpędzić od siebie myśl, że już nigdy nie zobaczy żony.
Po śmierci ukochanej długo nie mógł się otrząsnąć. Paradoksalnie pomógł mu wypadek samochodowy, w którym uczestniczył oraz poszkodowane dziecko, które przypomniało mu o własnym synku. Wtedy Piotr postanowił wziąć się w garść, wrócić do Izraela i zawalczyć o swojego potomka. Niestety, Gawryło przeżyje kolejny potężny cios. Okaże się bowiem, że Hana nie powiedziała mu, że to nie on jest ojcem...
Zdradzamy, że w 656. odcinku "Na dobre i na złe" (emisja w środę 14 grudnia) podczas rozpakowywania kartonów z rzeczami z Izraela Piotr przypadkiem znajdzie list, który Hana napisała do syna - z wyznaniem, że jego ojcem jest Radwan. Jak Piotr zniesie tę szokującą prawdę?
Lucjan (Witold Pyrkosz) po śmierci Kisiela (Jerzy Próchnicki) - sąsiada i przyjaciela, który wspierał go przez kilkadziesiąt lat był kompletnie załamany.
Cała rodzina obawiała się o jego zdrowie. Maria próbowała ojca pocieszyć.
- Nie mogę w to uwierzyć, wydaje mi się, że Kisiel stanie tu w progu i powie: 'No to możemy kończyć tę partyjkę' - wyznał córce Lucjan.
Powiedział też, że coraz częściej myśli o przeszłości i stracił już chęci do życia...
Marysia (Iza Kuna) i jej mąż Marek (Marcin Perchuć) zapragnęli zrobić swoim najbliższym niespodziankę i bez zapowiedzi przylecieli z Finlandii do Polski, by obwieścić wszystkim wspaniałą nowinę: będą mieli dziecko!
Na lotnisku wynajęli samochód. Niestety, po drodze doszło do groźnego wypadku. I choć Maria niemal natychmiast została przewieziona do szpitala, lekarzom nie udało się jej uratować...
Teraz Marek próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Swoje życie stara się poukładać na nowo z Sylwią (Olga Bończyk). Jednak jego syn nie będzie zachwycony nową ukochaną ojca...
Zdradzamy, że nie będzie to jedyna śmierć w "Barwach szczęścia" w tym sezonie! Z życiem pożegna się bowiem bohaterka grana przez Aleksandrę Szwed (szczegóły znajdziecie TUTAJ!).
To miał być najpiękniejszy dzień w życiu Jana (Krzysztof Kwiatkowski) i Oli (Anna Karczmarczyk) - dzień, na który oboje czekali od dawna i z nadejścia którego bardzo się cieszyli. Niestety, tragiczne wydarzenia w Leśnej Górze i postrzelenie Janka przeszkodziły im stanąć na ślubnym kobiercu.
- Teraz przysięgnijmy sobie... - powiedział półprzytomny Stanisławski do próbującej powstrzymać krwawienie z jego piersi Oli.
- Ślubuję ci miłość, wierność oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci, tak nam dopomóż Bóg... - wyszeptała lekarka całując dłoń ukochanego.
- I wszyscy święci - dokończył za nią Janek. Po tych słowach Stanisławski stracił przytomność i już nigdy jej nie odzyskał...
Po jego śmierci okazało się, że Ola jest w ciąży! W najbliższych odcinkach dowiemy się, czy dziecko Jana przeżyje poważną operację w łonie matki!
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***