Roman umiera!
Zaplanowana na 1 stycznia uroczystość odnowienia przysięgi małżeńskiej Marii i Romana Pyrków (Iza Kuna i Olaf Lubaszenko) niestety, nie dojdzie do skutku.
W małżeństwie Pyrków zapanuje idylla. Maria i Roman nareszcie dojdą do porozumienia i zacznie się im układać. Co zabawne i urocze zarazem, Pyrka bardzo przejmie się przygotowaniem tekstu przysięgi małżeńskiej. W tym celu zatopi się w lekturze romansów i wierszy.
W noc przed uroczystością Romanowi wypadnie dyżur w pogotowiu. Los sprawi, że - będąc w karetce razem z Borysem (Piotr Grabowski) - zobaczy wielki karambol. Natychmiast ruszą na pomoc. Pyrka wyciągnie z samochodu poszkodowaną kobietę.
- W aucie została jeszcze mała dziewczynka, Marynia - poinformuje go ranna.
- Błagam, niech ją pan stamtąd wydobędzie!
Roman oczywiście pobiegnie w stronę palącego się samochodu. Wybije w nim szybę i wydostanie dziecko. Razem z fotelikiem przyniesie je matce. Sam chwilę później padnie na ziemię. Borys błyskawicznie przystąpi do reanimacji przyjaciela. Po jakimś czasie inny lekarz zapyta, ile trwa akcja ratunkowa Pyrki. Kierowca karetki odpowie, że pół godziny. Lekarz odciągnie Borysa, mówiąc mu, że to już koniec... W tym momencie zadzwoni komórka Romana. Na wyświetlaczu pojawi się napis: "Marysia"... Borys zacznie łkać...