Pyrka to tchórz!
Fani "Barw szczęścia" już wiedzą, że nie dojdzie do rozwodu Marii (Iza Kuna) i Romana Pyrków (Olaf Lubaszenko). Co nie znaczy, że czeka ich sielanka. Pyrka pokaże oblicze tchórza.
Bo cóż warte jest to, że w czasie rozprawy sądowej Roman wstanie i oświadczy, że nadal kocha Marię i nie chce rozwodu, skoro nie potrafi powiedzieć tego samego swojej kochance Renacie (Joanna Trzepiecińska)? Po prostu zacznie jej unikać. A ona, żyjąc w błogiej nieświadomości, będzie szukała z nim kontaktu. Bezskutecznie. Roman wyłączy telefon, by przynajmniej na jakiś czas odłożyć problem na bok.
Tyle, że sprawę wyczuje Maria. W 402. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w poniedziałek 15 marca) zapyta go, czy Renata wie, że ją porzucił. Pyrka odpowie, że nie miał czasu, by jej o tym powiedzieć.
"Jak to nie miałeś czasu"? - Maria będzie w szoku. "Co to za tłumaczenie? Nie powiedziałeś Renacie, że się nie rozwiodłeś i wróciłeś do rodziny"?
"Sama powinna się domyślić"… - odpowie cieniutkim głosem przyparty do muru Roman.
"Dlaczego ma się domyślać? Dlaczego nie możesz jej tego powiedzieć"? - reakcja Marii będzie wyjątkowo ostra. "O co chodzi? Co, wstydzisz się? Romek, jesteś dorosłym człowiekiem! Jak chcesz odbudować nasz związek, skoro nie zrobiłeś porządku ze swoimi sprawami"?
Z kolei w 403. odcinku (emisja we wtorek 16 marca) Romana czeka bura od Renaty. Gdy dowie się, że Pyrka ją oszukał i porzucił, urządzi mu karczemną awanturę w pracy.
"Zachowujesz się jak zwykły gówniarz"! - wykrzyczy mu prosto w twarz. Nie, przepraszam, nawet gówniarz by się tak beznadziejnie nie zachował"!
Jak skomentujecie zachowanie Pyrki? Czy taka postawa przystoi facetowi z zasadami?