Kończy dziś 50 lat!
Adrianna Biedrzyńska, czyli Małgorzata Zwoleńska z "Barw szczęścia", świętuje dzisiaj 50. urodziny.
50. urodziny Adrianna Biedrzyńska świętować będzie dzisiaj w towarzystwie córki Michaliny. Zdmuchując świeczki na urodzinowym torcie aktorka z pewnością wróci do wspomnień o swoich pierwszych razach...
- Wszystkie swoje "pierwsze razy" mam już niestety za sobą - mówi Adrianna Biedrzyńska, która dziś, 30 marca, kończy 50 lat.
Pierwszy wywiad...
...to jedno z niezbyt przyjemnych wspomnień Adrianny. Była wtedy na takim etapie zawodowego życia, że właściwie nie miała nic do powiedzenia.
- Rozmowa, na którą się umówiła z dziennikarzem, nie doszła do skutku. Popatrzyli tylko na siebie, podziękowali sobie nawzajem i nigdy więcej się nie spotkali.
Pierwszy w życiu dzień Adrianny spędzony na planie zdjęciowym...
...był bardzo nietypowy. Razem z zespołem "Oddział Zamknięty" musiała zaśpiewać piosenkę na prawdziwym koncercie rockowym wobec kilku tysięcy rozkrzyczanych, zniecierpliwionych młodych ludzi zgromadzonych w Hali Gwardii.
- Doświadczenie niezwykle ciekawe, choć film - "Miłość z listy przebojów" - nie należał do udanych - wspomina.
Pierwszy raz na ekranie...
...Adrianna zobaczyła się jeszcze w czasie studiów. Uczestniczyła wtedy w zajęciach polegających na pracy aktora z reżyserem na planie filmowym.
- Była to bardzo pożyteczna dla obu stron praca i zarazem doskonała zabawa. Przyszli reżyserzy i przyszli aktorzy przygotowywali wspólnie drobne sztuki, które potem nagrywali na wideo i razem oglądali. Wtedy właśnie aktorka miała okazję zobaczenia siebie pierwszy raz na ekranie telewizora. -
- Nie pamiętam, jak na to zareagowałam - śmieje się dziś Ada.
Pierwszy raz na prawdziwej scenie...
...stanęła w tym teatrze, w którym najbardziej chciała pracować. Zgłosiła się do dyrektora tego teatru w czasie studiów i zaproponowała swoje "usługi".
Przedstawiła mu kilka tekstów oraz piosenkę, a on przyjął ją "na rolę". Rozpoczęła próby do wspaniałej sztuki. Nigdy jednak nie doszło do jej premiery!
- Ale zostałam w tym teatrze na dłużej - mówi aktorka.
Pierwsza scena miłosna Adrianny...
...to filmowy pocałunek z Krzysztofem Pieczyńskim w widowisku telewizyjnym "Gracz".
- Bardzo rzadko biorę udział w scenach miłosnych - nie są to przyjemne sceny, ale jeżeli potrzebuje ich przedstawienie lub film, traktuję je jak każde inne - twierdziła kilka lat później.
Pierwsze zarobione pieniądze...
...aktorka wydała na prezenty, które do dziś uwielbia dawać ludziom.
Pierwszą nagrodę...
...Biedrzyńska dostała w Koszalinie albo w Gdańsku. Sama tego nie pamięta.
- Był w moim życiu okres, kiedy spadło na mnie bardzo dużo nagród naraz i wystraszyłam się, że nic miłego już mnie w życiu zawodowym nie spotka. Boję się nagród, a z drugiej strony jest mi miło, gdy ktoś docenia to, co robię - zwierzała się w wywiadzie.