Jola urządzi mężowi piekło!
Jola wyśle męża na "samobójczą" misję… do Norberta! Kozłowska uzna, że zięć zaniedbuje małżeńskie obowiązki - bo celowo nie chce mieć z Justyną dzieci. I zmusi Janka, by przemówił chłopakowi do rozsądku.
- Jesteś ostatnią deską ratunku! Nakłoń go, żeby wreszcie wziął się do roboty!
Jola pośle mężowi błagalne spojrzenie... Ale Kozłowski tym razem się zbuntuje.
- Co to, to nie! Ja od ciąży Justyny zamierzam trzymać się z daleka!
I bez trudu znajdzie kolejne argumenty:
- Oni są jeszcze młodzi, mają czas! Powinnaś się cieszyć, że myślą o przyszłości, karierze, a nie od razu pchają się w pieluchy...
Co na to Jola? Zamiast posłuchać głosu rozsądku, syknie jak wściekła żmija:
- Masz to z nim załatwić, rozumiesz? W przeciwnym radzie urządzę ci takie piekło, jakiego nigdy wcześniej nie widziałeś... Wiesz, że jestem do tego zdolna!
I nie zostawi mężowi wyboru...
Kilka godzin później, zrezygnowany, Janek zaprosi Norberta na piwo. I ostrożnie zacznie rozmowę:
- Moglibyśmy pogadać. Wiesz... O życiu i w ogóle...
Jaki będzie finał? Dowiemy się w z poniedziałkowego odcinka "Barw szczęścia".