Jacek Rozenek był na granicy życia i śmierci. Jego słowa poruszają
Aktor Jacek Rozenek trzy lata temu przeszedł udar mózgu i był przekonany, że nie dostanie od życia drugiej szansy. Cudem udało mu się jednak przetrwać najgorsze i do dziś opowiada o traumatycznych wydarzeniach, które go spotkały. Choroba nie tylko zabrała mu siły i na jakiś czas sprawność, ale i pozbawiła oszczędności życia.
Jacek Rozenek nie kryje, że była żona i matka jego dwóch synów – Małgorzata Rozenek-Majdan – pozwoliła Stanisławowi i Tadeuszowi odwiedzić go w szpitalu dopiero, gdy wiadomo było, że... nie umrze.
- Przyjechała się ze mną pożegnać, później raz odwiedziła mnie z naszymi synami, kiedy nie umarłem, a trzeci raz się widzieliśmy, kiedy przepisywałem na nią mieszkanie – wyznał w rozmowie z "Party".
Dodał, że jest Małgorzacie wdzięczny, bo nie żądała od niego pieniędzy na dzieci, kiedy nie mógł pracować i nie zarabiał.
- Bardzo to doceniam – stwierdził.
Odtwórca roli Artura Chowańskiego w "Barwach szczęścia" mówi o swej byłej żonie, że jest fantastyczną matką. Przyznaje też, że bardzo lubi i szanuje jej obecnego męża, bo ten... wychowuje przecież jego synów.
- Kłopot byłby, gdyby się nimi nie zajmował. Ale to jest fajna rodzina. Radosław Majdan to świetny chłopak. Jestem mu wdzięczny – powiedział w ostatnim wywiadzie.
Jacek Rozenek wspomina, że gdy po udarze leżał w szpitalu na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej, lekarze, którzy się nim zajmowali, nie dawali mu żadnych szans.
- Przez półtora miesiąca czekali, aż zejdę. Tak się jednak nie stało, więc położyli mnie w izolatce, zabronili ćwiczeń. To było instrumentalne traktowanie człowieka. Są lekarze wspaniali i tacy, którzy do niczego się nie nadają – stwierdził na łamach "Party", sugerując, że trafił na przedstawicieli tej drugiej grupy.
Aktor przez pierwsze trzy dni po powrocie do domu był kompletnie sam. Nikt mu nie pomagał!
- Miałem sparaliżowaną całą prawą stronę ciała, więc nie jadłem. Ale przeżyłem – mówi dziś z dumą.
Jacek Rozenek twierdzi, że od wielu miesięcy nie widział lekarza, bo po prostu nie mógł sobie na to pozwolić ze względu na brak pieniędzy. Na szczęście wrócił do pracy i znów zarabia, więc zamierza lada moment zgłosić się na konsultacje.
Gwiazdor "Barw szczęścia", pytany, dlaczego nie poprosił o finansowe wsparcie Małgorzaty, która przecież nie należy do osób biednych, wyznał dziennikarce "Party", że nawet mu to nie przyszło go głowy.
- Małgorzata ma teraz swoje życie, a ja mam swoje. Nie ingerujemy w swoje sprawy i tak jest ok – powiedział.
W rozmowie z Jastrzabpost przyznał niedawno, że musi wszystko zaczynać niemal od zera:
- Ja nie mam w tej chwili nic. Muszę nadrobić zaległości trzech lat. Kupić sobie jakieś mieszkanie, może samochód. Startuję od zera. Szkoda, że w takim wieku. Jest to dla mnie teraz wyzwanie, zarobić pieniądze na podobny samochód, dom, mieszkanie. Przyjmuję to wyzwanie - zapewniał.
Zobacz też:
Anna Popek miała romans ze znanym aktorem?
Laura Breszka: Była dziewczyna Antka Królikowskiego nową gwiazdą Polsatu!
Marta Żmuda Trzebiatowska i Kamil Kula: Ich związek był wielką tajemnicą