Ewelina Serafin: Serialowa gwiazda łączy aktorstwo z pracą w przedszkolu
Ewelina Serafin popularność zdobyła jako Kaśka w serialu "M jak miłość", teraz widzowie mogą śledzić losy jej nowej bohaterki - Sławki w "Barwach szczęścia". Ewelina swój czas zawodowy dzieli między pracą na planie a nauczaniem języka angielskiego w przedszkolu.
Od ponad dwóch lat wcielasz się w rolę Sławki w serialu "Barwy szczęścia". Wydaje mi się, że twoja bohaterka bardzo się zmieniła w tym czasie?
Ewelina Serafin: - Przede wszystkim zmieniła się jej pozycja społeczna, poziom życia, a to wszystko sprawiło, że stała się innym człowiekiem. Dojrzalszym, lepszym. Na pewno zrozumiała, jakie błędy popełniała w młodości, jak chociażby, a może przede wszystkim, jak mało czasu poświęcała swoim dzieciom. W końcu zaczęła być prawdziwą matką.
Twoja bohaterka na początku była kobietą zamożną, pławiącą się w luksusie, jej życie przypominało bajkę. Teraz ta bajka zmieniła się w prozę życia.
- To prawda. Mąż zostawił ją bez środków do życia, co więcej - z pokaźnymi długami. Sławka nigdy nie pracowała, a teraz musiała zatroszczyć się sama o siebie, zmienić swoje przyzwyczajania i styl życia. Znalazła pracę i zaczęła sobie radzić. Historia serialowej Sławki jest przykładem tego, że w każdym wieku można diametralnie zmienić swoje życie i zawalczyć o siebie. Nieźle sobie radzi w tej nowej rzeczywistości.
Kiedy rozmawiałyśmy w ubiegłym roku, mówiłaś, że dla ciebie jako aktorki ciekawe jest to, że zdjęcia rozgrywają się w luksusowych willach, hollywoodzkich klimatach "Dynastii". Rozumiem, że teraz już są inne wyzwania?
- Teraz najważniejsze są emocje i codzienna walka mojej bohaterki. Cieszę się, że ta postać tak pięknie prowadzona jest przez scenarzystów. To świetna rola, która ciągle wymaga ode mnie nowych narzędzi, a dzięki temu rozwijam się jako aktorka. Mam wiele trudnych scen do zagrania, a to wymaga ode mnie ciężkiej pracy i koncentracji.
Czy w jej życiu pojawi się jakiś nowy mężczyzna?
- Na razie nic nie wskazuje na to, aby moja bohaterka miała romans z kimś nowym. Nie wiem, czy jest czas teraz na nowa miłość? Sławka ma mnóstwo kłopotów. Jej córka trafiła do więzienie, a ona walczy o jej uwolnienie. Głęboko wierzy w niewinność córki i walczy o jej dobre imię. Niestety, przez to spotyka się z negatywnymi reakcjami społeczeństwa - wyzwiskami i napiętnowaniem. Moja bohaterka potrafi walczyć, pokazuje swoją siłę, determinację i za to ją cenię.
Z okazji twoich urodzin ludzie składali ci życzenia na mediach społecznościowych: "Pani Sławko, wszystkiego najlepszego". Często ci się zdarza, że ludzie utożsamiają cię z postacią, którą grasz?
- Tak, to się często zdarza. Często mówią do mnie imieniem mojej bohaterki. Dostaję pytania, np.: "Co tam u Sławeczki słychać?". Aby sprawić widzom pewnego rodzaju przyjemność, napisałam na swoim Facebooku, że Sławka i Ewelina obchodzą urodziny tego samego dnia. I ja i moi fani mieliśmy z tego niezły ubaw.
Celebrujesz swoje urodziny w jakiś wyjątkowy sposób?
- Akurat tego dnia pracowałam! Ekipa serialu zrobiła mi wielką niespodziankę na planie - obdarowali mnie bukietem pięknych kwiatów. A wieczorem rodzina zrobiła mi urodzinową niespodziankę, otrzymałam też tort z napisem "18 urodziny".
Od wielu lat łączysz pracę aktorki z nauczaniem języka angielskiego w przedszkolach. Nie znudziła ci się praca z dziećmi?
- Absolutnie nie. Koniec roku jest pięknym podsumowaniem, a mój dom tonie w kwiatach, które dostaję od dzieci i rodziców w ramach podziękowania. Przyznaję, że bardzo lubię tę pracę, która dostarcza mi mnóstwo pozytywnych emocji i stanowi odskocznię od pracy na planie.
Preferujesz pracę w przedszkolu, czy jednak wolisz nauczanie w starszych klasach?
- Niestety, nie mam czasu na pracę w szkole. Wiąże się to z wymagającą biurokracją. Znalazłabym pewnie czas na prowadzenie zajęć, jednak do tego dochodzi jeszcze prowadzenie dziennika elektronicznego, sprawdzanie prac domowych, testy, prace klasowe... Dlatego właśnie lubię pracę w przedszkolu.
Jesteś mamą dwójki dzieci: Tadeusza i Zosi. Czy twoje dzieci też mają takie zdolności aktorskie, odziedziczone po mamie?
- Nauczyciele mówią, że oboje są uzdolnieni. Zosia jest bardzo muzykalna, ma bardzo ładny głos. Bierze udział w przedstawieniach teatralnych. W przyszłym roku chcę zapisać ją na dodatkowe zajęcia śpiewu, może kiedyś do Fasolek. Tadeusz również wykazuje zdolności aktorskie i świetnie tańczy.