Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 20124
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Ewa Ziętek: 50 lat na scenie. "Jeszcze wiele przede mną"

"Każda następna rola jest kolejnym wyzwaniem. Jeszcze wiele przede mną" - mówi Ewa Ziętek, znana z seriali "Barwy szczęścia", "Alternatywy 4" czy "Złotopolscy", świętująca jubileusz 50-lecia pracy scenicznej.

Ewie Ziętek trudno uwierzyć w to, że za nią już 50 lat pracy scenicznej. Doskonale pamięta bowiem swój debiut i ma wrażenie, jakby to było całkiem niedawno. Jak podkreśla, jest zadowolona z przebiegu swojej dotychczasowej kariery zawodowej, ale też ma nadzieję, że przed nią jeszcze wiele wyzwań i ciekawych ról. Swój jubileusz świętuje monodramem "Nieostrość widzenia", który zawiera jej osobistą refleksję na temat życiowych wyborów i ceny aktorstwa.

Reklama

Ewie Ziętek: Wszystko zaczęło się od "Wesela" Wajdy

Od ponad 20 lat Ewa Ziętek jest związana z Teatrem Kwadrat. Wcześniej natomiast pracowała w Teatrze Narodowym, gdzie zagrała m.in. u Adama Hanuszkiewicza, a także w Teatrze Rozmaitości i w Teatrze Dramatycznym. Jednym z odkrywców jej aktorskiego talentu był Andrzej Wajda, który powierzył jej rolę Panny Młodej w słynnej ekranizacji "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego. Miała wtedy zaledwie 18 lat. W 2021 roku minęło dokładnie pół wieku od tego pierwszego ważnego wydarzenia w życiu zawodowym aktorki.

- Jest mi tak jakoś dziwnie, bo człowiek ciągle czuje się młody, tylko trochę się starzeje. Nie mogę tylko zrozumieć, co jest faktem, ale muszę to przyjąć i się ucieszyć. I oczywiście cieszę się, że jestem tutaj i dobrze, że coś takiego się realizuje - mówi agencji Newseria Lifestyle Ewa Ziętek.

Aktorka ma na swoim koncie wiele ról teatralnych, filmowych i serialowych. Widzowie kojarzą ją m.in. jako Danusię z "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", Zosię z serialu "Alternatywy 4", Martę Gabriel ze "Złotopolskich" czy też Walerię z "Barw szczęścia".

Aktorka zaznacza, że nie ma jednej ulubionej postaci, do której ma szczególny sentyment. Każda rola przynosi bowiem inne emocje i z każdą czuje się w jakiś sposób związana, bo była przecież kolejnym szczeblem w jej karierze.

Ewa Ziętek w monodramie "Nieostrość widzenia"

- Czasami coś mi się podoba, a to się mało sprawdza. Każda następna rola jest kolejnym wyzwaniem i ta ulubiona ciągle jeszcze jest przede mną - mówi.

Z okazji jubileuszu pracy artystycznej widzowie Teatru Kwadrat mogą zobaczyć aktorkę w monodramie "Nieostrość widzenia" w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego według tekstu Remigiusza Grzeli. Intymna historia Zofii Książek-Bregułowej, polskiej aktorki, poetki, łączniczki AK, splata się na scenie z zabarwioną humorem retrospekcją Ewy Ziętek na temat jej własnego życia i dokonań zawodowych.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że coś takiego się wydarzyło, że tak się poskładało, że mogę tu być i pracować z Wawrzyńcem Kostrzewskim i że Remigiusz Grzela napisał taki piękny tekst. Zresztą do niego przyszłam z tą prośbą i z takim pomysłem - dodaje aktorka.


Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Ziętek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy