Czy Marta straci Ewę?
Ciągłe kłopoty z rozkręceniem własnego wydawnictwa coraz gorzej wpływają na związek Marty i Roberta. Marta ma mu wciąż za złe, że za jej plecami sprzedał mieszkanie, a Roberta wyprowadza z równowagi telefon od prezesa G&G.
- Majewski chciał żebym nakłonił cię do powrotu do pracy - informuje Martę patrząc na nią z wyrzutem. - Najwyraźniej jest poinformowany, że wahasz się z mojego powodu! A może całe wydawnictwo jest już wtajemniczone?
- Robert, chyba nie myślisz...
- Myślę, że nie powinnaś rozmawiać z obcymi ludźmi o naszych prywatnych sprawach!
Marta jest oburzona bezpodstawnymi zarzutami.
- Nie wiem, dlaczego on do ciebie zadzwonił, ale ja nie mam z tym nic wspólnego!
- To ciekawe, skąd wiedział, że rozkręcam wydawnictwo, mam kłopoty, a ty dylemat, jaką podjąć decyzję? - Robert dalej drąży temat.
- Dlaczego wmawiasz mi coś, czego nie zrobiłam?! Nie wiem, skąd prezes o tym wie. Świat jest bardzo mały. Zwłaszcza w mediach.
- A, czyli to wszystko nie twoja wina?!
Marta ma już na końcu języka odpowiedź, ale zauważa przyglądającą się im z przerażeniem Ewunię. Próby pocieszenia dziewczynki i przekonania jej, że wszystko między Martą i Robertem jest w porządku nie przynoszą skutku. Mała ciągle jest smutna i przestraszona.
Tymczasem z Barcelony wracają Piotr i Iga. Wzięli ślub i są bardzo szczęśliwi. Od razu przychodzą po Ewę, by spędzić z nią kilka godzin. Marta pakuje córkę i obiecuje jej, że gdy wróci pójdą do cukierni.
- Robert z nami pójdzie? - pyta Ewunia.
- Oczywiście.
- Czyli pogodzicie się - oznajmia, a Piotr i Iga patrzą na siebie porozumiewawczymi spojrzeniami...
Piotr tylko czeka, by znaleźć pretekst do odebrania córki Marcie. W przeciwieństwie do jej związku z Robertem, jego związek z Igą rozwija się coraz lepiej. Czy przed Martą stoi widmo utraty córki?