Boi się wróżek. Dlaczego?
Katarzyna Zielińska, czyli Marta Walawska z "Barw szczęścia", kiedyś nie patrzyła w przyszłość z takim optymizmem jak dziś. Bała się, co ją czeka. I dlatego nigdy nie poszła do wróżki, choć jej koleżanki wiele razy ją na to namawiały.
Nie jest tajemnicą, że wiele znanych z seriali gwiazd korzysta z porad wróżek. Niektóre odwiedzają salony wróżbitów i tarocistów regularnie, inne robią to okazjonalnie. Katarzyna Zielińska wiele razy zastanawiała się nad wizytą u wróżki.
- Ciągle o tym myślę i ciągle odkładam to na później - powiedziała niedawno.
Wcale nie chodzi o to, że Kasia nie ma czasu, by spotkać się z wróżbitą.
- Bardzo się boję, że dowiem się czegoś złego o swojej przyszłości, a tego bym nie chciała - tłumaczy gwiazda "Barw szczęścia".
Kasia wierzy, że życiem rządzą przypadki i zbiegi okoliczności. Śmieje się, że najważniejsze jest, by znaleźć się we właściwym miejscu o właściwej porze. Aktorka zdaje sobie jednak sprawę, że wiele zależy od nas samych.
- Jeślibym w końcu zdecydowała się iść do wróżki, wolałabym, żeby wskazała mi drogę, jaką mam dojść do swoich celów, niż by przepowiadała mi, co się stanie w moim życiu - mówi Katarzyna.
Być może jednak, gdyby Kasia skorzystała już dzisiaj z porad jasnowidzów, dowiedziałaby się, co będzie robiła jesienią. Czy poprowadzi show "The Voice of Poland", czy może zawiruje na parkiecie "Tańca z gwiazdami"?