"Barwy szczęścia": Zostanie napadnięty. To jego koniec w serialu?
W 3091. odcinku "Barw szczęścia" Bruno (Lesław Żurek) poprosi Paszkowską (Olga Bończyk), aby przekonała Bożenę (Marieta Żukowska), że nie powinna "odcinać" go od Tadzia (Józef Trojanowski). Zapowie adwokatce, gdy ta odmówi mu pomocy, że jeśli jej klientka jeszcze raz nie pozwoli mu zabrać syna na weekend, pojawi się u niej na Mazurach z policją.
Bruno postanowi zrobić wszystko, byle wyegzekwować od Bożeny zagwarantowane mu orzeczeniem sądu prawo do zajmowania się Tadziem w każdy weekend. Niestety, Stańska nie będzie odbierała połączeń od niego, nie będzie odpisywała na wiadomości...
- Chcę, żeby moja żona przestała wreszcie bawić się ze mną w kotka i myszkę, pani mecenas - powie Paszkowskiej, którą przypadkiem spotka w Feel Good.
Adwokatka, zaskoczona tym, że bez zaproszenia przysiadł się do niej, oświadczy Brunowi, że nie ma zamiaru z nim rozmawiać, a wszystko, co jej klientka ma mu do powiedzenia, od razu przekazuje mecenasowi Góreckiemu.
Paszkowska zasugeruje Stańskiemu, że powinien częściej kontaktować się ze swoim pełnomocnikiem, jeśli chce być "na bieżąco".
- Jestem z mecenasem Góreckim w stałym kontakcie - stwierdzi.
- Ja już nie mam siły na ten łańcuszek szczęścia - westchnie Bruno.
- Wolałbym porozmawiać z żoną, ale to nie jest możliwe, więc chcę z panią - jasno postawi sprawę, po czym przypomni prawniczce, że jej klientka nie może odcinać go od syna wbrew orzeczeniu sądu.
Pełnomocniczka Stańskiej poradzi mu, żeby dobrze przeczytał to orzeczenie, bo chyba go nie zrozumiał.
- Pojechał pan po syna w środę, a weekendy nie rozpoczynają się w środy - zakpi.
- Byłem też w piątek i mam na to dowody - zdenerwuje się Bruno.
- Jeśli Bożena znów nie pozwoli mi zabrać syna do domu na weekend, przyjadę na Mazury z policją. Proszę jej to powtórzyć, słowo w słowo - zażąda.
Jeszcze tego samego dnia Bruno spotka się z Klemensem (Sebastian Perdek). Adwokat zapewni go, że przekazał Paszkowskiej dowody na jego wypełnianie zobowiązań, a poza tym ponownie zwrócił się do sądu z wnioskiem o zagwarantowanie mu opieki nad synem.
- I nic się nie dzieje - powie Stański.
- Procedury mają swój bieg, muszą trwać. Robimy swoje, a pan musi być cierpliwy. I opanowany - pouczy go Górecki i doda, że Bożena pewnie będzie miała kłopoty, ponieważ to ona nie dotrzymała warunków narzuconych orzeczeniem sądu.
- Niech pan nie osłabia naszej pozycji... - westchnie.
Klemens przypomni Brunowi, że w piątek powinien znów pojechać po syna.
- Tym razem odbierze pan Tadzia. Mecenas Paszkowska na pewno tego dopilnuje, bo wie, że nie mogą bardziej przeciągać struny - powie.
Zdradzamy, że Bruno nie dojedzie na Mazury, bo po drodze, gdy zatrzyma się na stacji benzynowej na kawę, zostanie napadnięty przez Żyłkę (Jan Aleksandrowicz). Czy były współwięzień Rafała (Wojciech Solarz) spełni daną koledze "spod celi" obietnicę i sprawi, że Stański zniknie na zawsze?
Na 3091. odcinek "Barw szczęścia" TVP2 zaprasza w środę 11 grudnia o godzinie 20.05.