"Barwy szczęścia": Znieczulenie?
Hubert – od chwili, gdy Klara uciekła z domu - coraz częściej sięga po alkohol… Aż w końcu u Pyrków wybucha ostra kłótnia!
Agata znajduje w sypialni brata całą "kolekcję" butelek po piwie - i donosi o tym Iwonie.
A młoda lekarka coraz bardziej się niepokoi...
I próbuje uświadomić chłopakowi, że ma problem.
- Drugie piwo o tej porze? Hubert, rozmawialiśmy...
Pyrka od razu jednak się irytuje - i wybucha.
- Co to jest? Jakim prawem mnie pouczasz?!
- Uspokój się, zwracam ci tylko uwagę, że...
- Że co? Że nie robię tego, co wszyscy po mnie oczekują?! Coś zawaliłem? Zaniedbałem dziecko, swoją pracę albo domowe obowiązki? Mam więcej obowiązków niż kiedykolwiek w życiu, ale wszystko przyjmuję na klatę... A ty mi robisz aferę, że chcę się napić w domu piwa?!
- Nie odzywałabym się, gdyby nie ta bateria pustych butelek w twoim pokoju! Chowasz butelki za łóżeczkiem dziecka... jak jakiś alkoholik! Długo to trwa?
- A, super... Widzę, że opieka nad moim dzieckiem dała ci prawo do przeszukiwania mojego pokoju?!
- Znalezienie tylu butelek nie wymagało żadnego przeszukiwania... I nie odwracaj kota ogonem! Bo problemem nie jest to, że naruszam twoją prywatność, tylko to, jak sobie radzisz, a raczej nie radzisz!
- To nie twoja sprawa!
- A czyja? Każdy w tym domu wspiera cię jak może... W związku z tym doszedłeś do wniosku, że masz prawo znieczulać się alkoholem?
- Ależ wielkie poświęcenie... trochę zaopiekować się swoją bratanicą!
- Żebyś wiedział, że tak!
- W takim razie dziękuję ci za dalszą pomoc, jeszcze dzisiaj zatrudnię nianię do Marysi... Nie potrzebuję łaski ani twojej, ani Agaty!
Czy Hubert odzyska w końcu rozsądek - i zrozumie, że alkohol wcale nie jest "lekiem" na jego problemy?